Mateusz K. student Zarządzania i Dowodzenia, V rok
Podczas ostatniego semestru letniego po raz kolejny (trzeci) wybrałem się na studia zagraniczne w ramach programu Erasmus. Po dwukrotnym pobycie w portugalskiej Bragancie, wybrałem inny kierunek – greckie Kozani.
Zacznę od strony, która teoretycznie najmniej interesuje studentów, czyli uczelnia i nauka. Miejski uniwersytet w pełni sprostał wyzwaniu, jakim jest przyjęcie studentów zagranicznych. Wszyscy wykładowcy byli przygotowani pod względem merytorycznym do prowadzenia zajęć i tym samym nie było żadnego problemu do komunikowania się z nimi w języku angielski. Dodatkowo, zdają sobie sprawę, że program Erasmus w większej mierze służy wymianie kulturowej niż nauce, dlatego też, nieobecność (wcześniej usprawiedliwiona) podczas zajęć była przez nich rozgrzeszana. Jeśli chodzi o zaangażowanie miejscowego koordynatora ds. Erasmusa, nie mam żadnych zastrzeżeń. W miarę możliwości jest ona w stanie zorganizować krótsze wycieczki do bliżej położonych atrakcji, a jeśli nie, pomoże ona w znalezieniu alternatyw. Z tzw. „papierkową robotą” także nie było żadnych problemów.
Uczelnia zaopatrzona jest we własną stołówkę, gdzie każdy student może zamówić posiłek składający się z: zupy, drugiego dania, sałatki, owocu i wody. Łączny koszt takiego zestawu wynosi 2,20€.
Jeśli chodzi o zakwaterowanie – uczelnia zapewnia studentom pokój w akademiku znajdującym się na obrzeżach miasta. W zależności od liczby studentów zagranicznych czy greckich studentów z innych miast, pokój można dzielić z jedną osobą albo mieć go wyłącznie dla siebie – mi trafiła się ta druga opcja. Pokój jest w pełni umeblowany (łóżko, szafa, biurko), obecny jest aneks kuchenny oraz łazienka z prysznicem. Dostęp do wi-fi jest bezpłatny, jednak w zależności od lokalizacji pokoju połączenie może być różnej jakości. Miesięczna opłata za czynsz i rachunki wynosi zawsze 100€.
Odnośnie cen w sklepach. Są one bardzo podobne do polskich, a czasem nawet niższe. Jedyne, co zauważyłem jako droższe to wszelkie środki chemiczne i kosmetyczne. Z podstawowej wielkości grantem, jesteśmy w stanie spokojnie opłacić wszelkie potrzeby i mieć jeszcze na podróże.
Pod względem rozrywkowym, w mieście można znaleźć kino, które oferuje bilety w cenie 7€. Dostępny jest także lokal ze stołami bilardowymi, stołem do ping-ponga czy darty. W centrum miasta dominują puby i kawiarnie, które w czasie przerwy obiadowej (13:00-17:00) oraz wieczorami są oblegane przez wielu mieszkańców. Z tego co mi się wydaje, w mieście działają trzy kluby dyskotekowe, jednak nie jestem w stanie określić Wam ich jakości z racji, że do nich nie chodziłem. Jednak, jeśli cenicie sobie taki rodzaj rozrywki, na pewno jakoś tam traficie.
Podczas semestru letniego, grupa erasmusowa liczyła sobie 9 osób. Atmosfera była bardzo przyjazna i nazbieraliśmy sobie wiele pozytywnych wspomnień podczas wspólnych wyjść na kawę czy podróży. Takie coś jak bariera językowa nie istniało w ogóle, a różnice kulturowe nie były odczuwalne. Co więcej, udało mi się nawiązać bliższą przyjaźń z dwoma osobami.
Ogólnie rzecz ujmując, oceniam ten wyjazd bardzo pozytywnie. Dzięki miłemu podejściu uczelni, miałem wiele czasu na spełnianie swoich podróżniczych celów. Ostatecznie przez cały 5-miesięczny okres odwiedziłem – Ateny, Saloniki, Halkidiki, Kretę, Cypr, Stambuł, Rzym i Sofię. Rozwinąłem swoje możliwości językowe oraz poznałem smak innych kultur.
Wy też macie szansę na spełnienie swoich marzeń i spędzenie jednego z lepszych okresów w swoim życiu. Wystarczy chcieć! ;*
Mateusz K.
student Zarządzania i Dowodzenia, V rok