Inauguracyjne spotkanie Akademickiego Klubu Dyskusyjnego odbyło się w piątek w kaliskim Akceleratorze Kultury. Gościem był prof. Waldemar Łazuga, wyjątkowy popularyzator historii.
– Wiecie państwo czym się różni polityka od filozofii? – zapytał podczas wprowadzenia rektor Akademii Kaliskiej, prof. Andrzej Wojtyła. – Umiejętnością dochodzenia do kompromisu. Czasami w polityce trzeba rezygnować ze swoich poglądów, żeby zapewnić ład społeczny. W USA mówi się, że politycy głosują w dobrej sprawie, ale się z nią nie zgadzają. Ja jestem z pokolenia, które przygotowywało się do zmian i rewolucji, która nastąpiła w 1989 roku. Uczyliśmy się, jak rezygnować z części swoich koncesji i głosować dla dobra państwa. Żyjemy w społeczeństwie demokratycznym, gdzie ważne jest uczestnictwo wszystkich nas w procesach decyzyjnych. Społeczeństwo obywatelskie wypełnia lukę między państwem i sektorem prywatnym. Aktywność obywatelska to jednak nie tylko uczestnictwo w procesach demokratycznych, ale również szanowanie pewnych, ustalonych reguł. Tylko w takim przypadku możemy mówić o ładzie społecznym. (…) Jako kaliszanie mamy trudne doświadczenia – przeżywaliśmy wiele trudnych sytuacji, które doprowadziły do eliminacji elit. Po I wojnie światowej z 65 tyś. mieszkańców zostało 5 tys. Po II wojnie światowej 30 proc. mieszkańców zostało wygnanych lub zamordowanych. Po wojnie mieliśmy dozowane elity komunistyczne, ale na szczęście nigdzie na świecie nie udało się wyeliminować elit naturalnych.
– Wiecie państwo dlaczego powstańcy wielkopolscy nie zaatakowali ratusza? Ratusz, najważniejsze miejsce w mieście, które przywodzi na myśl Bastylię. Analogicznie – gdy w Śremie powstańcy mieli zdobyć i zająć budynek publiczny, to zanim rozpoczęli operację zdobywanie obiektu pytali: czy jest do niego klucz… Gdyby zaczęli od tego, że strzelają w szyby, pewnie dzisiaj wszyscy byliby6 zadowoleni. Ale oni działali na wysokim poziomie racjonalności i na niskim poziomie emocji – nie było gwałtów, egzekucji, mimo, że połowa mieszkańców Poznania było Niemcami. Nie zapominajmy, że świat przed 1914 roku był zupełnie inny. Dzisiaj – niewiele osób to rozumie – gdy Walia gra z Niemcami, to każdy Anglik kibicuje Niemcom. Taka jest perspektywa angielska. A my często zapominamy, że jesteśmy uwikłani w przeszłość. Nie można tą samą lokomotywą dojechać z Kalisza do Poznania. Ponieważ to są pewne zaszłości, w które jesteśmy uwikłani. Gdy jadę przez Pyzdry wiem, że to był ,,samyj zapadnij gorad” – o którym pisano w rosyjskich podręcznikach. Tego nie wymażemy i o tym nie zapomnimy. (…) Kalisz jest pomiędzy Poznaniem i Krakowem. To cudowna geopolityka, którą po dziś dzień widać w kulinariach, ale w stosunku do prawa i w preferencjach. Przytoczę anegdotę: Stary Żyd rozmawia z młodym Żydem i udziela mu rad: musisz poznać trzy najważniejsze miasta w Polsce: Kraków, Poznań i Warszawę. W Warszawie dajesz łapówkę, w Poznaniu jej nie proponuj bo tam można za to trafić do więzienia, ale najgorzej jest w Krakowie – tam musisz czasami dać w łapę, a czasami nie. (…) Mam wrażenie, ze w Polsce są dwie tabliczki mnożenia. W Wielkopolsce tabliczka mnożenia jest jedna, gdzie dwa razy dwa zawsze jest cztery. (…) A racjonalność polityki polega na tym, że nie będę się z nikim kłócił, kto jest większym geniuszem – Kaczyński czy Tusk. Będę walczył, żebyśmy się z tego powodu nie rozwiedli – powiedział prof. Waldemar Łazuga.