• Polski
  • English
    • Contrast
    • Font

Studenci Wydziału Nauk Społecznych odbyli wizytę studyjną w dwóch instytycjach w Warszawie.

Pierwszego dnia (16.10.2025) zostali zaproszeni do Polskiej Agencji Prasowej. Na spotkaniu p. Justyna Wojteczek, zastępca Redaktora  Naczelnego, opowiedziała o historii PAP, roli reporterów w terenie oraz zasadach tworzenia depeszy prasowej. Następnie studenci mieli okazję zwiedzić poszczególne działy i przyjrzeć się pracy dziennikarzy.

Następnego dnia odbyło się spotkanie w siedzibie GUS. Po wykładzie Pawła Szymankiewicza z Departamentu Programowania, Koordynacji Badań i Rejestrów na temat organizacji zbierania danych w badaniach GUS, studenci wzięli udział w zajęciach o warsztatowym charakterze: mieli okazję pracować w systemie wyszukiwania danych GUS, ich agregowania oraz obróbki, a także nabyli umiejętności korzystania z GUS-owskich baz danych.

Wyjazd został sfinansowany ze środków projektu Nowoczesne kształcenie na potrzeby polskiej gospodarki (FERS.01.05-IP.08-0356/23).

Edukacja prawnicza przez dekady koncentrowała się na rygorystycznym opanowaniu dogmatyki prawa, analizie przepisów i studium orzecznictwa. Od prawnika oczekiwano przede wszystkim perfekcyjnej znajomości litery prawa. Współczesny świat stawia jednak przed absolwentami prawa zupełnie nowe wyzwania. Zmieniające się realia społeczne i gospodarcze sprawiają, że klienci poszukują dziś nie tylko interpretatora paragrafów, ale przede wszystkim strategicznego doradcy i skutecznego realizatora rozwiązań. Obserwujemy wyraźne przesunięcie środka ciężkości w zawodzie prawnika: od teoretycznej poprawności w kierunku pragmatyzmu zorientowanego na człowieka. Nowe pokolenie wchodzące na rynek musi być gotowe na pełnienie roli aktywnego przewodnika po skomplikowanym systemie prawnym, oferując pomoc w rozwiązywaniu złożonych, życiowych problemów. Oczekuje się od nich nie tylko wiedzy co prawo stanowi, ale biegłości w tym, jak je zastosować, aby osiągnąć pożądany, zgodny z prawem rezultat.

Kryzys teorii – czego nie nauczą kodeksy

Programy studiów prawniczych dostarczają obszernej wiedzy merytorycznej, jednak sama znajomość treści kodeksów okazuje się niewystarczająca w konfrontacji z rzeczywistością. Praktyka zawodowa odsłania obszary, których nie da się w pełni opanować w warunkach akademickich. Przepisy prawa operują na abstrakcyjnych stanach faktycznych, podczas gdy prawdziwe sprawy są nasycone emocjami, nieścisłościami i ludzkimi dramatami. Żaden podręcznik nie przygotuje w pełni na rozmowę z klientem przeżywającym głęboki kryzys osobisty lub finansowy, ani nie dostarczy gotowych scenariuszy negocjacyjnych w sytuacji silnego konfliktu interpersonalnego.

W salach wykładowych studenci słusznie poświęcają setki godzin na doskonalenie techniki subsumpcji, która jest absolutną podstawą tego zawodu. Wyzwanie praktyki polega jednak na tym, że w prawdziwym życiu stany faktyczne rzadko są „ustalone” – w kancelarii są one często niepełne, sprzeczne, a klienci nie zawsze mówią prawdę, kierując się strachem lub wstydem. Zdolność do radzenia sobie z tą niepewnością, umiejętność zarządzania informacją oraz presją czasu i emocji, to kompetencje nabywane dopiero w praktyce. Uczelnie stają przed wyzwaniem, aby poprzez warsztaty i zajęcia kliniczne minimalizować ten dysonans.

Siła umiejętności miękkich w zawodzie prawnika

Przez długi czas kompetencje interpersonalne były traktowane jako drugorzędny dodatek do merytorycznej wiedzy prawniczej. Dziś są one jednym z głównych czynników decydujących o profesjonalizmie i skuteczności prawnika. Aktywne słuchanie i empatia pozwalają na właściwe zdiagnozowanie problemu. Często rzeczywisty cel klienta jest inny niż ten, który artykułuje on na pierwszym spotkaniu, a zadaniem prawnika jest dotarcie do sedna jego potrzeb. Zdolności komunikacyjne są równie istotne – prawnik musi potrafić przełożyć hermetyczny język prawniczy na zrozumiałe dla laika komunikaty, wyjaśniając ryzyka i konsekwencje proponowanych działań. Bez zbudowania relacji opartej na zaufaniu, niemożliwa jest efektywna współpraca. Ponadto, umiejętności negocjacyjne i mediacyjne pozwalają na rozwiązywanie sporów w sposób szybszy i mniej kosztowny dla stron niż długotrwałe postępowanie sądowe. Rozwój tych umiejętności staje się integralną częścią nowoczesnego kształcenia prawniczego.

Prawo jako narzędzie, nie cel

Mentalna rewolucja, jaka dokonuje się w podejściu do zawodu, polega na postrzeganiu prawa nie jako celu samego w sobie, ale jako zestawu narzędzi służących do rozwiązania konkretnego problemu. Studia często promują myślenie skoncentrowane na znalezieniu „jedynej słusznej” interpretacji. Praktyka wymaga jednak elastyczności i kreatywności w poszukiwaniu optymalnej drogi. Czasem dla klienta korzystniejsza jest szybka ugoda niż wieloletni proces, nawet jeśli formalnie miałby on duże szanse na wygraną. Prawnik przyjmuje rolę stratega, który musi ocenić nie tylko aspekty prawne, ale także ekonomiczne, społeczne i psychologiczne danej sytuacji. To pragmatyczne podejście jest testowane w sprawach o dużym ciężarze gatunkowym, szczególnie tych związanych z kryzysami finansowymi obywateli. Skala tych wyzwań jest znacząca – dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej) wskazują, że tylko w pierwszym kwartale 2024 roku sądy ogłosiły upadłość konsumencką w stosunku do ponad 5 tysięcy osób. Liczba ta obrazuje, jak wielu obywateli znajduje się w sytuacji wymagającej natychmiastowej i specjalistycznej interwencji. W takich momentach prawnik przestaje być tylko pełnomocnikiem procesowym, a zostaje doradcą pomagającym w restrukturyzacji całego życia. Ta funkcja jest szczególnie widoczna w ramach procedur dających szansę na nowy start, takich jak upadłość konsumencka, która przestała być tematem tabu, a stała się faktycznym mechanizmem oddłużeniowym.

Odpowiedzialność społeczna i dostęp do wymiaru sprawiedliwości

Wiedza prawnicza nakłada na jej posiadaczy szczególną odpowiedzialność społeczną. System prawny, mimo gwarancji konstytucyjnych, dla wielu osób pozostaje niedostępny z powodu barier finansowych, informacyjnych lub mentalnych. Skomplikowany język ustaw i pism procesowych tworzy dystans i potęguje poczucie bezradności obywatela w starciu z aparatem państwa lub silniejszymi podmiotami. Misją nowego pokolenia prawników jest aktywne działanie na rzecz demokratyzacji dostępu do prawa. Nie ogranicza się to jedynie do świadczenia pomocy pro bono, choć jej rola jest nie do przecenienia. Chodzi o codzienną praktykę zawodową: formułowanie umów i pism w sposób jasny i zrozumiały, transparentne informowanie o kosztach oraz cierpliwe edukowanie klientów w zakresie ich praw. Prawnik przyszłości to także osoba angażująca się w działalność edukacyjną, tłumacząca zawiłości prawa w przestrzeni publicznej i przyczyniająca się do podnoszenia świadomości prawnej społeczeństwa.

 

 

Przyszłość zawodu – technologia i empatia

Pojawienie się zaawansowanych narzędzi legal tech oraz algorytmów sztucznej inteligencji budzi dyskusje na temat przyszłości zawodu. Automatyzacja z pewnością przejmie wiele rutynowych i powtarzalnych zadań, jak analiza dużych zbiorów dokumentów, wyszukiwanie precedensów czy generowanie prostych pism. Nie stanowi to jednak zagrożenia dla profesji, lecz jej ewolucję. Technologia uwalnia prawnika od mechanicznej pracy, pozwalając mu skoncentrować się na zadaniach wymagających ludzkiej inteligencji i wrażliwości. Żaden algorytm nie zastąpi strategicznego myślenia, kreatywnego łączenia faktów, oceny wiarygodności świadków czy zdolności do budowania perswazyjnej narracji przed sądem. Przede wszystkim zaś technologia nie posiada inteligencji emocjonalnej ani empatii, które są fundamentem relacji z klientem. Sukces w nadchodzących dekadach odniosą ci prawnicy, którzy potrafią efektywnie łączyć biegłość w korzystaniu z nowych technologii z głębokim zrozumieniem ludzkiej natury.

Prawnik jako przedsiębiorca i innowator

Tradycyjny model funkcjonowania kancelarii ulega transformacji. Rynek usług prawnych staje się coraz bardziej konkurencyjny i wyspecjalizowany. Od współczesnych prawników wymaga się nie tylko doskonałości merytorycznej, ale także zmysłu biznesowego i zdolności do innowacji. Prowadzenie praktyki prawnej to zarządzanie przedsiębiorstwem usługowym. Wymaga to umiejętności budowania marki, rozumienia potrzeb rynkowych oraz etycznego marketingu. Co więcej, postęp technologiczny i zmiany społeczne generują zupełnie nowe obszary prawa, które wymagają wyspecjalizowanej wiedzy. Prawo ochrony danych osobowych, regulacje dotyczące sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwo, prawo e-commerce czy obsługa prawna nowych modeli biznesowych (np. w branży kreatywnej) to nisze, które jeszcze dwie dekady temu praktycznie nie istniały. Prawnicy nowego pokolenia muszą wykazywać się elastycznością i gotowością do ciągłego kształcenia, aby móc świadczyć usługi na najwyższym poziomie w otoczeniu podlegającym gwałtownym zmianom.

Kształtowanie przyszłości poprzez praktykę

Transformacja zawodu prawnika z teoretyka w praktycznego doradcę wymaga zmiany w podejściu do edukacji. Sama wiedza akademicka, choć stanowi konieczny punkt wyjścia, jest niewystarczająca. Dlatego nowoczesne kształcenie prawnicze kładzie coraz silniejszy nacisk na zdobywanie doświadczenia już na etapie studiów. Uczelnie, odpowiadając na te potrzeby, rozwijają programy studenckich poradni prawnych (klinik prawa), gdzie studenci pod nadzorem opiekunów naukowych pracują nad autentycznymi sprawami osób, których nie stać na płatną pomoc.

Równie istotne są symulacje rozpraw (tzw. moot courts), warsztaty z negocjacji i mediacji oraz programy stażowe, które pozwalają na konfrontację wiedzy książkowej z realiami sal sądowych i kancelarii. To właśnie w działaniu, poprzez bezpośredni kontakt z ludzkimi problemami, kształtuje się pełnowymiarowy profesjonalista – prawnik, który nie tylko zna prawo, ale przede wszystkim potrafi je mądrze i odpowiedzialnie stosować dla dobra swoich klientów i społeczeństwa.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.
Autor: Joanna Ważny

Rozpoczęcie nauki na uczelni niemal zawsze wiąże się z przypływem entuzjazmu i silnej motywacji. Chęć zdobywania wiedzy z nowych przedmiotów i ambicja osiągania jak najlepszych wyników stają się potężnym motorem napędowym. Niestety, ta początkowa euforia często mija już po kilku tygodniach, a jej miejsce zajmuje zmęczenie, uczucie przytłoczenia obowiązkami i widoczny spadek zaangażowania.

Problem ten jest bardziej powszechny, niż się wydaje. Twórcy publikacji Analiza badań nad zdrowiem psychicznym i jakością życia w środowisku akademickim alarmują, że nawet 28,3% studentów znajduje się w grupie wysokiego ryzyka doświadczenia wypalenia edukacyjnego. Definiuje się je jako stan, w którym przewlekły stres związany z nauką skutkuje wyczerpaniem emocjonalnym, cynicznym podejściem do studiów oraz obniżeniem poczucia własnej skuteczności.

Dlatego właśnie tak kluczowe jest świadome zarządzanie swoimi zasobami. Utrzymywanie energii na stałym poziomie w trakcie semestru bezpośrednio przekłada się na efektywność nauki i wspiera ogólny dobrostan psychiczny – te dwa obszary są nierozerwalnie połączone. Gdy zrozumiemy, że nasze siły nie są nieskończone i trzeba nimi mądrze gospodarować, zmniejszamy ryzyko wypalenia i zyskujemy zdolność lepszego radzenia sobie z akademickimi obciążeniami.

Poniżej znajdziesz pięć praktycznych porad, które pomogą Ci podtrzymać motywację i zapał od pierwszych wykładów aż do końca sesji egzaminacyjnej.

Twórz realistyczne plany nauki

Fundamentem efektywnego gospodarowania energią w trakcie studiów jest rozsądne i przemyślane planowanie. Uczenie się zrywami, najczęściej na chwilę przed zaliczeniem lub egzaminem, to prosta droga do przeciążenia i niepotrzebnego stresu. Lepszym podejściem jest poświęcenie na początku semestru czasu na przygotowanie tygodniowego harmonogramu. Taki plan powinien uwzględniać nie tylko zajęcia na uczelni, ale również jasno określone bloki czasowe na samodzielną naukę, powtarzanie materiału czy pracę nad projektami.

Aby taki harmonogram był faktycznym wsparciem, kluczowe jest rozbijanie dużych zadań na mniejsze, łatwiejsze do zarządzania etapy. Zamiast wpisywać w kalendarz ogólnikowe hasło, takie jak „wtorek – nauka do egzaminu”, znacznie skuteczniej jest określić konkretne cele, na przykład: przeczytanie trzech pierwszych rozdziałów podręcznika, opracowanie notatek z wykładu czy rozwiązanie listy zadań. Taka strategia sprawia, że obowiązki stają się mniej przytłaczające i bardziej osiągalne.

Systematyczne odhaczanie zrealizowanych punktów z listy nadaje nauce spokojny i przewidywalny rytm. Pozwala to dostrzec własne postępy – nawet jeśli codzienne działania wydają się niewielkie, z biegiem czasu sumują się, pokazując wymierne efekty pracy. Kiedy spojrzymy z perspektywy na wykonane zadania, łatwiej jest docenić swoją systematyczność bez poczucia winy. Dzięki temu motywacja pozostaje na stabilnym poziomie, a krótsze, zaplanowane sesje nauki okazują się znacznie bardziej produktywne niż wielogodzinne maratony, które kończą się jedynie zmęczeniem i spadkiem koncentracji.

Zarządzaj swoją energią, nie tylko czasem

Nawet najdoskonalszy harmonogram na nic się zda, jeśli brakuje sił, by wejść w tryb nauki. W takich sytuacjach problemem rzadko jest brak czasu – znacznie częściej jest nim niski poziom energii. Efektywność zależy nie tyle od liczby godzin spędzonych nad książkami, ile od naszej kondycji umysłowej w momencie, gdy siadamy do pracy.

Każdy z nas funkcjonuje według indywidualnego rytmu dobowego, co nie jest kwestią “dobrej organizacji”, lecz biologii. Chronotyp, czyli naturalna skłonność organizmu do aktywności o konkretnych porach dnia, bezpośrednio wpływa na poziom naszej koncentracji, czujności i gotowości do wysiłku intelektualnego. Niektórzy najwyższą sprawność osiągają rano, inni w godzinach popołudniowych, a są też tacy, którzy ożywają dopiero późnym wieczorem. To nie wymówki czy fanaberie, lecz realne różnice w działaniu naszego wewnętrznego zegara biologicznego.

Zrozumienie własnego rytmu pozwala działać w harmonii z potrzebami ciała i umysłu. Jeśli zauważasz, że najłatwiej jest Ci się skupić o poranku, to właśnie wtedy warto zaplanować zadania wymagające największej uwagi – na przykład analizę skomplikowanych teorii, pisanie kluczowych fragmentów pracy dyplomowej czy rozwiązywanie problematycznych zadań. Natomiast gdy poziom energii naturalnie spada, można bez wyrzutów sumienia zająć się czymś lżejszym, jak porządkowanie notatek, odpowiadanie na maile czy planowanie kolejnego dnia. Takie podejście nie polega na narzucaniu sobie sztucznej dyscypliny, lecz na inteligentnym wykorzystaniu naturalnego sposobu funkcjonowania organizmu.

Zresetuj umysł – potęga świadomych przerw

Świadomie zaplanowana pauza to nie unikanie odpowiedzialności czy objaw lenistwa, lecz skuteczne narzędzie do podtrzymania wydajności umysłowej na dłużej. Jednak aby przerwa była skuteczna, musi być celowa. Nie chodzi o to, by bezmyślnie zapełnić czas czymkolwiek. Jeżeli w ramach odpoczynku sięgamy po kolejne bodźce – takie jak przeglądanie mediów społecznościowych, czytanie newsów czy chaotyczne przeskakiwanie między treściami – fundujemy sobie jedynie pozorny relaks. W ten sposób nasz układ nerwowy nie regeneruje się, a wręcz przeciwnie – dodatkowo się męczy, co utrudnia powrót do nauki z nową energią.

Znacznie lepsze efekty przynosi krótkie „uwolnienie uwagi” od natłoku informacji. Może to być na przykład:

  • spojrzenie w dal przez okno,
  • zaparzenie herbaty lub kawy,
  • wykonanie kilku spokojnych, głębokich oddechów,
  • wysłuchanie jednej, ulubionej piosenki,
  • uporządkowanie drobnej rzeczy na biurku.

Tego typu zmiana otoczenia pozwala mózgowi na chwilę wytchnienia, redukuje napięcie i sprawia, że powrót do zadań nie wymaga rozpoczynania wszystkiego od zera.

W planowaniu przerw mogą pomóc znane techniki, takie jak praca w blokach 50/10 (50 minut nauki, 10 minut przerwy) czy popularna technika Pomodoro (25/5). Choć dla wielu osób są one bardzo skuteczne, nie stanowią uniwersalnego rozwiązania. Dlatego warto je potraktować jako punkt wyjścia: przetestować, zaobserwować, jak wpływają na Twoją koncentrację, i w razie potrzeby zmodyfikować. Często okazuje się, że najlepszy system to nie ten skopiowany z poradnika, Instagrama czy TikToka, ale ten wypracowany na podstawie własnych doświadczeń i drobnych usprawnień.

Postaw na sen wysokiej jakości

Sen jest jednym z najważniejszych filarów regeneracji, a jego znaczenie w procesie przyswajania wiedzy jest fundamentalne. To w trakcie nocnego odpoczynku mózg przetwarza i konsoliduje informacje zebrane w ciągu dnia, przenosząc je z magazynu pamięci krótkotrwałej do długotrwałej.

Zależność między regularnym, zdrowym snem a lepszymi wynikami w nauce podkreśla wielu ekspertów. Potwierdzenie tej tezy można znaleźć w badaniach opublikowanych na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences”, które wykazały, że studenci dbający o odpowiednią liczbę godzin snu osiągali lepsze wyniki akademickie.

Należy jednak podkreślić, że liczy się nie tylko długość snu, ale przede wszystkim jego jakość. Nieregularne pory zasypiania i wstawania destabilizują wewnętrzny zegar biologiczny organizmu, co prowadzi do chronicznego zmęczenia, problemów z koncentracją i mniejszej efektywności w przyswajaniu nowej wiedzy. Na szczęście, na wiele czynników decydujących o jakości snu mamy bezpośredni wpływ – poprawę można zacząć od modyfikacji codziennych nawyków oraz zadbania o odpowiednie warunki w sypialni.

Jak zadbać o otoczenie sprzyjające regeneracji?

Często przyczyną problemów ze snem nie jest napięty harmonogram, lecz otoczenie, które uniemożliwia organizmowi efektywną regenerację. Światło emitowane przez ekrany urządzeń elektronicznych oraz wpadające zza okna oświetlenie uliczne hamuje naturalną produkcję melatoniny. Nawet pojedyncze, ciche dźwięki mogą zakłócać głębokie fazy snu, nie powodując przy tym pełnego wybudzenia. Podobnie działa zbyt wysoka temperatura w sypialni – aby zapaść w sen, organizm musi nieznacznie obniżyć temperaturę ciała. Na szczęście wszystkie te przeszkody można łatwo wyeliminować: zaciemnienie okien, wyciszenie otoczenia, regularne wietrzenie pokoju i rezygnacja z ekranów przed snem to proste kroki, które pomagają przywrócić ciału jego naturalny rytm.

Dobre warunki w sypialni to jednak nie wszystko. Na niewygodnym podłożu ciało nie jest w stanie w pełni się zregenerować, nawet jeśli samo zaśnięcie nie stanowi problemu. To dlatego wiele osób, a w szczególności studenci korzystający z rozkładanych kanap czy wysłużonych materacy, po pewnym czasie zaczyna szukać lepszych rozwiązań. Początkowo są to zwykle prowizoryczne metody, takie jak dodatkowy koc czy nakładka wyrównująca powierzchnię. Z czasem jednak pojawia się refleksja, co tak naprawdę mogłoby poprawić komfort snu. Wtedy zainteresowanie często kieruje się w stronę nowoczesnych modeli, jak na przykład materace termoelastyczne, które reagują na temperaturę i nacisk, idealnie dopasowując się do kształtu ciała i redukując napięcie w kluczowych punktach. Ostateczna decyzja jest jednak zawsze kompromisem między budżetem, metrażem a planowanym czasem pobytu w danym miejscu – a te czynniki w życiu studenckim potrafią zmieniać się bardzo dynamicznie.

Jeżeli szukasz rozwiązania, które sprawdzi się w warunkach studenckich, więcej wskazówek znajdziesz w artykule: Materac dla studenta – jak wybrać właściwy?

Włącz do planu aktywność fizyczną

Choć może się to wydawać sprzeczne z intuicją, czas przeznaczony na aktywność fizyczną nie jest czasem straconym dla nauki. W rzeczywistości jest dokładnie na odwrót – ruch nie ogranicza, a wspiera nasze zdolności umysłowe. Liczne badania naukowe od lat potwierdzają, że nawet umiarkowany wysiłek fizyczny pozytywnie wpływa na pracę mózgu. Już krótka sesja ćwiczeń poprawia krążenie, co przekłada się na lepsze dotlenienie komórek nerwowych. Dodatkowo podnosi poziom dopaminy i serotoniny – neuroprzekaźników kluczowych dla dobrego nastroju i motywacji do działania.

Co więcej, ruch stymuluje produkcję neurotroficznego czynnika pochodzenia mózgowego (BDNF). To specjalne białko, które nie tylko chroni istniejące neurony, ale również wspiera tworzenie nowych połączeń nerwowych. Odgrywa ono fundamentalną rolę w procesach uczenia się i zapamiętywania, dlatego aktywność fizyczną należy postrzegać nie jako przerwę od nauki, ale jako jej integralny element wzmacniający.

Nie musisz od razu planować wyczerpujących treningów na siłowni. Kluczem jest wplecenie w codzienną rutynę krótkich form aktywności. Może to być przejażdżka rowerem po zajęciach, spacer z psem, krótka sesja jogi w domu czy kilka prostych ćwiczeń cardio w swoim pokoju. Taka regularna dawka ruchu skutecznie redukuje napięcie i stres, odświeża umysł i dostarcza energii do dalszej pracy intelektualnej. Warto więc zamiast kolejnej filiżanki kawy sięgnąć po naturalne pobudzenie – korzyści dla koncentracji i funkcji poznawczych utrzymują się znacznie dłużej niż po dawce kofeiny.

Zadbaj o regenerację umysłu

Nieustanne działanie na najwyższych obrotach bez momentu na odpoczynek to prosta droga do przeciążenia. Koncentracja na obowiązkach daje satysfakcję tylko wtedy, gdy równoważy ją przestrzeń na mentalną regenerację. Chwilowe oderwanie się od spraw uczelni i terminów pozwala umysłowi odpocząć oraz przetworzyć informacje. Dla jednych będzie to spotkanie z przyjaciółmi, dla innych książka niezwiązana ze studiami, rozwijanie pasji lub wieczór z serialem. Tego typu przerwy nie są stratą czasu – wręcz przeciwnie, umożliwiają powrót do nauki ze świeżym spojrzeniem i lepszą koncentracją.

Motywacja rzadko bierze się z oczekiwania na koniec semestru; znacznie częściej buduje ją poczucie realnego postępu. Pomagają w tym małe sukcesy, takie jak zaliczone kolokwium, ukończony projekt czy kilka dni nauki bez prokrastynacji. Jeśli połączymy je z drobną nagrodą – wyjściem do kina, kawą na mieście czy dobrym posiłkiem po intensywnym tygodniu – wysiłek przestaje być wyłącznie przykrym obowiązkiem. Dzięki temu codzienna praca nabiera sensu, a energia do działania utrzymuje się znacznie dłużej.

Semestr to maraton, nie sprint

Utrzymanie sił witalnych przez cały rok akademicki to nie kwestia jednorazowego zrywu, lecz efekt codziennych, stopniowo utrwalanych nawyków. Dbałość o kondycję fizyczną i psychiczną nie jest dodatkiem do nauki, ale jej fundamentem. Rozłożone w czasie planowanie, świadome gospodarowanie energią, jakościowy sen, ruch oraz chwile na odpoczynek tworzą system, który skutecznie chroni przed wypaleniem.

Nie musisz wdrażać wszystkiego od razu. Czasem wystarczy wprowadzenie jednego nowego zwyczaju, by zauważyć pozytywną zmianę i zyskać motywację do dalszych kroków. Semestr przypomina maraton, a nie sprint – o sukcesie decyduje umiejętne rozłożenie wysiłku i znalezienie przestrzeni na regenerację.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.

Autor: Joanna Ważny

Z najnowszego raportu opracowanego przez Logistics Hall of Fame oraz SCHUNCK GROUP wynika, że prawie połowa dyrektorów w branży logistycznej, dokładnie 46%, dostrzega przyspieszony proces cyfryzacji jako reakcję na problem braku wykwalifikowanych pracowników. Zmiany te, napędzane przez czwartą rewolucję przemysłową, której fundament stanowi technologia i automatyzacja, mają ogromny wpływ na globalną gospodarkę, a sektor transportu, spedycji i logistyki znajduje się w samym jej centrum. Szczególnie widoczne jest to w kontekście łańcucha dostaw 4.0, który opiera się na integracji systemów, wymianie danych w czasie rzeczywistym oraz inteligentnym zarządzaniu informacjami. Cyfryzacja nie tylko łagodzi problemy wynikające z niedoboru specjalistów, lecz także przekształca samą rolę logistyków, którzy z wykonawców operacyjnych zyskują status ekspertów odpowiedzialnych za projektowanie procesów i podejmowanie decyzji o znaczeniu strategicznym. Dla tych, którzy rozważają karierę w logistyce przyszłości, kluczowe jest zrozumienie, jakie umiejętności będą miały wpływ na ich rozwój zawodowy.

Zarządzanie łańcuchem dostaw 4.0 – przewodnik

Łańcuch dostaw 4.0 to kompleksowa, zintegrowana sieć logistyczna, która wykorzystuje nowoczesne technologie cyfrowe, aby zapewnić wyjątkową przejrzystość, elastyczność i efektywność. W przeciwieństwie do wcześniejszych rozwiązań, ten model opiera się na nieprzerwanej, autonomicznej wymianie danych w czasie rzeczywistym pomiędzy wszystkimi uczestnikami procesu.

Głównym elementem tej koncepcji jest połączenie świata fizycznego z cyfrowym, co możliwe jest dzięki technologiom takim jak Internet Rzeczy (IoT), sztuczna inteligencja (AI), analiza dużych zbiorów danych oraz mechanizmy blockchain. Celem jest stworzenie systemu, który potrafi samodzielnie się uczyć i doskonalić. Taki system nie tylko reaguje na nieprzewidziane zdarzenia, ale również jest w stanie je przewidywać i skutecznie im zapobiegać. Ta transformacja pozwala na optymalizację zarządzania zapasami, skrócenie czasu realizacji zamówień, personalizację oferty oraz znaczącą redukcję kosztów operacyjnych, jednocześnie podnosząc poziom satysfakcji klienta na wysoką skalę.

Dane i automatyzacja

Automatyzacja oraz analiza danych w logistyce 4.0 to o wiele więcej niż tylko zastępowanie ludzi w prostych, powtarzalnych zadaniach. Nowoczesne centra dystrybucyjne coraz częściej wykorzystują autonomiczne roboty mobilne (AMR), które wspierają proces kompletowania zamówień, a także inteligentne sortery zdolne obsługiwać tysiące przesyłek na godzinę oraz zautomatyzowane systemy załadunku i rozładunku. Pełny potencjał tych technologii ujawnia się jednak dopiero wtedy, gdy są one połączone z zaawansowaną analityką i algorytmami sztucznej inteligencji.

Algorytmy sztucznej inteligencji analizują ogromne ilości danych, zarówno tych historycznych, jak i bieżących, umożliwiając precyzyjne prognozowanie popytu. Dzięki temu możliwe staje się efektywne zarządzanie zapasami, co w rezultacie pozwala uniknąć kosztownych nadwyżek lub braków magazynowych. Systemy zarządzania transportem (TMS) wykorzystują uczenie maszynowe do planowania najbardziej optymalnych tras transportu, uwzględniając w czasie rzeczywistym czynniki takie jak natężenie ruchu, warunki pogodowe czy okna czasowe dostaw. Analityka predykcyjna pozwala również przewidywać awarie maszyn i pojazdów, co umożliwia przeprowadzenie konserwacji zanim dojdzie do kosztownych przestojów.

Cyfrowe bliźniaki i internet rzeczy

Technologia Internetu Rzeczy (IoT) rewolucjonizuje sposób zarządzania przepływem towarów, zapewniając pełną przejrzystość oraz kontrolę na każdym etapie transportu. Dzięki umieszczaniu sensorów na paletach, kontenerach, a nawet na poszczególnych produktach, firmy zyskują możliwość śledzenia ich lokalizacji w czasie rzeczywistym przez całą trasę. To jednak nie wszystko. Sensory IoT rejestrują również parametry środowiskowe, takie jak temperatura, wilgotność czy poziom wstrząsów, które są szczególnie istotne przy przewozie towarów wrażliwych, takich jak leki czy artykuły spożywcze. Te informacje trafiają bezpośrednio do systemu zarządzania, który, wykrywając jakiekolwiek nieprawidłowości, natychmiastowo informuje o konieczności podjęcia działań.

Koncepcja cyfrowego bliźniaka (digital twin) wprowadza zarządzanie łańcuchem dostaw na wyższy poziom. Polega ona na stworzeniu wirtualnej kopii całego systemu logistycznego, która jest na bieżąco aktualizowana. Dzięki temu możliwe jest przeprowadzanie skomplikowanych symulacji, testowanie wpływu wdrożenia nowych procesów, analizowanie potencjalnych scenariuszy zakłóceń, na przykład zamknięcia portu, oraz optymalizowanie działania systemu bez ryzyka wprowadzenia zmian w rzeczywistych operacjach.

Technologie dla nowoczesnej logistyki

W środowisku, w którym operacje logistyczne są ściśle związane z nowoczesnymi technologiami, dogłębna wiedza techniczna staje się kluczowa dla zapewnienia efektywności działań. Współczesny specjalista w branży logistyki powinien sprawnie poruszać się w cyfrowym świecie, rozumiejąc nie tylko funkcjonowanie poszczególnych narzędzi, ale także umiejąc je skutecznie integrować i wykorzystywać w celu osiągania ambitnych celów biznesowych.

Big data i analiza danych

Współczesna logistyka 4.0 opiera się na analizie danych i big data w coraz większym stopniu. Zdolność do zbierania, przetwarzania i wykorzystywania ogromnych ilości informacji staje się nieodzownym elementem w tym obszarze. Nowoczesne łańcuchy dostaw generują ogromne ilości danych, pochodzących z różnych źródeł. Są to informacje zbierane przez sensory IoT zamontowane w pojazdach i kontenerach, systemy zarządzania magazynem (WMS) oraz transportem (TMS), a także dane pochodzące z platform e-commerce oraz mediów społecznościowych. Osoba pracująca w tej dziedzinie musi umieć przekształcić surowe dane w konkretne informacje, które będą pomocne w podejmowaniu decyzji operacyjnych i strategicznych.

Do dokładnego prognozowania popytu wykorzystywane są narzędzia analityki predykcyjnej. Otrzymane prognozy umożliwiają efektywne zarządzanie zapasami, co pozwala zminimalizować ryzyko niedoborów. Coraz częściej wymaga się także znajomości narzędzi Business Intelligence, takich jak Power BI czy Tableau, a także podstawowych języków zapytań, jak SQL.

Znajomość technologii operacyjnych

Aby skutecznie wykorzystać nowoczesne technologie w logistyce, sama znajomość definicji i aktualnych trendów nie wystarczy. Ważne jest pełne zrozumienie, jak te rozwiązania funkcjonują w praktyce i jak wpływają na codzienne operacje. Każde z narzędzi wprowadza określoną funkcjonalność, która istotnie usprawnia zarządzanie łańcuchem dostaw.

  • Internet Rzeczy (IoT) pozwala na zdalne monitorowanie stanu technicznego pojazdów, regałów magazynowych oraz urządzeń transportowych, co umożliwia szybsze wykrywanie awarii i redukuje ryzyko przestojów.
  • Sztuczna inteligencja (AI) oraz uczenie maszynowe (machine learning) wspierają automatyzację podejmowania decyzji w czasie rzeczywistym. Umożliwiają one efektywne zarządzanie zasobami magazynowymi oraz optymalizację stawek za usługi transportowe, biorąc pod uwagę zmienne warunki operacyjne.
  • Robotyzacja i automatyzacja przejmują zadania fizyczne o powtarzalnym charakterze. Wprowadzenie samojezdnych wózków (AGV), robotów sortujących oraz dronów do inwentaryzacji poprawia tempo realizacji zadań oraz podnosi standardy bezpieczeństwa.

Zrozumienie, jak te technologie współdziałają oraz umiejętność ich odpowiedniego konfigurowania i nadzorowania, staje się coraz bardziej istotne w codziennej pracy logistycznej.

Systemy informatyczne – skuteczne zarządzanie i ochrona

Cyfrowy łańcuch dostaw bazuje na współpracy różnych wyspecjalizowanych systemów informatycznych, które razem tworzą zintegrowane środowisko umożliwiające sprawne zarządzanie operacjami. Systemy takie jak planowanie zasobów przedsiębiorstwa (ERP), zarządzanie magazynem (WMS), transportem (TMS) oraz relacjami z klientami (CRM) muszą nieprzerwanie wymieniać dane, zapewniając spójność i przejrzystość całego procesu logistycznego. Aby w pełni wykorzystać możliwości tego modelu, specjalista logistyczny musi rozumieć interakcje pomiędzy poszczególnymi systemami, skutecznie komunikować potrzeby zespołom technicznym i aktywnie uczestniczyć w pracach nad wdrażaniem oraz udoskonalaniem oprogramowania.

Integracja tych narzędzi z platformami firm kurierskich odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu płynności dostaw i wysokiej jakości obsługi klienta. Połączenie systemów WMS i ERP z platformami przewoźników, realizowane za pomocą interfejsów API, umożliwia automatyczny przepływ informacji – od generowania listów przewozowych i uzupełniania danych adresowych po zgłoszenie przesyłki i nadanie numeru śledzenia. Dzięki temu eliminuje się ręczne wprowadzanie danych, ograniczając ryzyko błędów i przyspieszając proces wysyłki.

Tak zaawansowany poziom integracji wiąże się jednak z nowymi wyzwaniami biznesowymi. Przedsiębiorstwa muszą podejmować decyzje dotyczące modelu współpracy z przewoźnikami – czy postawić na długoterminową umowę z jednym operatorem zapewniającą stabilne stawki przy dużych wolumenach, czy na elastyczność oferowaną przez brokerów kurierskich. Wybór odpowiedniego rozwiązania wymaga analizy kosztów, efektywności oraz dopasowania do strategii firmy. Zestawienie zalet i ograniczeń obu rozwiązań znajdziesz w publikacji:Co warto wybrać: bezpośrednią umowę z firmą kurierską czy brokera?

Postęp technologiczny w logistyce jest ściśle powiązany ze wzrastającym zagrożeniem w zakresie bezpieczeństwa cyfrowego. Zwiększona liczba połączonych urządzeń oraz intensywny przepływ danych rodzą poważne ryzyko utraty poufnych informacji oraz zakłóceń operacyjnych. Przejęcie kontroli nad autonomicznym pojazdem lub zablokowanie systemu magazynowego przez złośliwe oprogramowanie to tylko niektóre z możliwych scenariuszy, które mogą sparaliżować cały łańcuch dostaw. Z tego powodu znajomość zasad cyberbezpieczeństwa, obejmujących zarządzanie uprawnieniami, szyfrowanie oraz reagowanie na incydenty, powinna stanowić integralną część kompetencji każdego współczesnego menedżera logistyki.

Era cyfrowa – wyjątkowa rola kompetencji miękkich

W nowoczesnej logistyce, mimo że technologia odgrywa dominującą rolę, to umiejętności społeczne coraz częściej mają decydujące znaczenie dla powodzenia projektów oraz stabilności operacyjnej. Systemy automatyczne oraz technologie informacyjne radzą sobie doskonale z rutynowymi zadaniami, ale to człowiek przejmuje odpowiedzialność w obliczu sytuacji nieprzewidzianych, podejmując decyzje po dokładnej analizie i ocenie ryzyka. Logistyk przyszłości nie jest jedynie użytkownikiem narzędzi cyfrowych, ale przede wszystkim liderem zmiany, który potrafi zbudować zaufanie, motywować zespół i przekonywać do wdrażania nowych rozwiązań.

Współczesne łańcuchy dostaw wymagają bliskiej współpracy nie tylko w ramach poszczególnych działów, ale również z zewnętrznymi partnerami. Logistyk musi sprawnie nawigować między światem technologii a językiem biznesu, tłumaczyć skomplikowane procesy oraz inicjować konstruktywny dialog z wszystkimi interesariuszami. Zdolność do klarownego komunikowania się, aktywnego słuchania oraz otwartości na różnorodne perspektywy jest niezbędna dla efektywnej współpracy. W czasach, w których liczy się elastyczność oraz zdolność szybkiego reagowania, kompetencje miękkie stają się nie tylko dodatkiem, ale integralną częścią zawodowego profilu.

Doświadczenia klienta w logistyce 4.0

Przez długi czas logistyka była postrzegana jako mało widoczna, techniczna część działalności firmy, która nie miała dużego wpływu na doświadczenie klienta. Jednak wraz z nadejściem cyfrowej transformacji łańcucha dostaw, zwłaszcza w kontekście e-commerce, to podejście przeszło znaczną ewolucję. Zmiany w logistyce nie tylko zmieniają sposób, w jaki klienci postrzegają markę, ale także oddziałują na inne aspekty funkcjonowania firmy. Dostosowanie się do tych przekształceń staje się czymś więcej niż tylko odpowiedzią na konkurencję, to sposób na zapewnienie klientom płynnego i bezproblemowego doświadczenia zakupowego.

W logistyce, dobór odpowiednich metod płatności ma ogromne znaczenie dla wydajności całego procesu. Szeroka gama dostępnych opcji płatności – od tradycyjnych przelewów bankowych po nowoczesne systemy takie jak BLIK czy PayPal – ma wpływ na szybkość transakcji oraz komfort konsumentów. Firmy logistyczne powinny dostosować metody płatności zarówno do swoich specyficznych potrzeb, jak i do preferencji swoich klientów. Na przykład wielu konsumentów rezygnuje z finalizacji zakupu, gdy muszą podać dane do karty kredytowej. Długotrwały proces płatności czy konieczność wprowadzenia wielu informacji mogą prowadzić do porzucenia koszyka.

Logistyk w erze cyfrowej

Cyfrowa transformacja w logistyce stała się nieodwracalną rzeczywistością, obejmującą wszystkie aspekty zarządzania łańcuchem dostaw. Jej tempo i zasięg sprawiają, że zatrzymanie tego procesu lub jego ignorowanie staje się niemożliwe. To, co jeszcze niedawno wydawało się odległą wizją, dzisiaj stanowi część naszej codzienności, wprowadzając nowe standardy w zakresie efektywności operacyjnej, elastyczności procesów oraz uwzględniania potrzeb klientów. W kontekście branży TSL, oznacza to konieczność rewizji tradycyjnego podejścia do rozwoju zawodowego. Rola logistyka, który dotychczas koncentrował się głównie na fizycznym przepływie towarów, ewoluuje w kierunku funkcji projektanta i integratora systemów cyfrowych, współtworzących inteligentne środowisko zarządzania dostawami.

Aby osiągnąć sukces w nowej rzeczywistości logistycznej, konieczne stanie się połączenie wiedzy technicznej i analitycznej z umiejętnością myślenia strategicznego, efektywnej komunikacji oraz elastycznego reagowania na zmiany. Osoby potrafiące balansować między światem technologii a relacjami międzyludzkimi będą miały decydujący wpływ na kształtowanie przyszłości logistyki. To one zaprojektują przejrzyste, inteligentne oraz odporne na zakłócenia łańcuchy dostaw, które sprostają wymaganiom współczesnej, globalnej gospodarki.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.

Autor: Małgorzata Poręba

Dla wielu osób studia oznaczają okres swobody i samorozwoju, a jednocześnie coraz częściej stają się czasem intensywnego łączenia obowiązków edukacyjnych i zawodowych. Ósma edycja badania EUROSTUDENT pokazują, że plan dnia studentów bywa niezwykle napięty. Przeciętnie spędzają około 20 godzin tygodniowo na zajęciach i dodatkowe 15 na nauce własnej, co łącznie odpowiada wymiarowi pełnego etatu. To jednak nie wszystko – studenci dzienni dorabiają średnio dziesięć godzin tygodniowo, a osoby uczące się w trybie niestacjonarnym potrafią łącznie poświęcić nauce i pracy nawet 64 godziny w tygodniu, z czego większość to aktywność zarobkowa. Mimo przepełnionego harmonogramu możliwe jest utrzymanie balansu – jasne wyznaczenie celów i konsekwencja w działaniu pozwalają krok po kroku budować przyszłość zgodną z własnymi aspiracjami.

Jakie są różnice między celami krótkoterminowymi a długoterminowymi?

Nie wszystkie zamierzenia mają ten sam ciężar ani identyczny zakres czasowy. Niektóre odnoszą się do bieżących działań i można je zrealizować stosunkowo szybko, inne natomiast wymagają znacznie dłuższego zaangażowania – czasem wielu miesięcy, a nawet lat. Do pierwszej grupy zalicza się cele krótkoterminowe, czyli zadania, które chcemy zrealizować w najbliższych dniach, tygodniach czy w ciągu kilku miesięcy – w realiach studenckich rzadko wychodzą one poza jeden semestr. Przykładem może być przygotowanie się do zbliżającego się kolokwium, stworzenie pracy pisemnej, przeczytanie konkretnej partii lektury albo regularne uczestnictwo w treningach przez cztery tygodnie. Ich siła tkwi w prostocie oraz szybko dostrzegalnym rezultacie. Zrealizowanie nawet niewielkiego zamierzenia daje poczucie kontroli nad codziennością i może skutecznie napędzać do działania, także w kontekście bardziej odległych przedsięwzięć.

Z kolei cele rozłożone w dłuższej perspektywie otwierają możliwość spojrzenia na własną ścieżkę w sposób bardziej ogólny. Ich zasięg wybiega poza ramy jednego roku akademickiego i obejmuje czas od trzech do pięciu lat, choć nierzadko ten horyzont sięga jeszcze dalej. Najczęściej odnoszą się do sfer uznawanych za priorytetowe: zdobywania doświadczenia zawodowego, kształtowania relacji rodzinnych albo utrzymania równowagi w zakresie zdrowia i codziennych nawyków. Tego rodzaju cele nie przynoszą natychmiastowego zadowolenia – wymagają systematyczności oraz umiejętności czekania na efekty. Ich znaczenie trudno przecenić, ponieważ to właśnie one pozwalają zrozumieć sens codziennego wysiłku i pokazują, że pozornie drobne działania są elementami większego planu.

Skuteczne planowanie krok po kroku

Skoro potrafimy już rozróżniać różne typy celów, pora zająć się sposobami zarządzania nimi w praktyce. Samo ich sformułowanie to dopiero pierwszy ruch – potrzebny jest jeszcze przemyślany system działania, który umożliwi przełożenie pomysłów na rzeczywiste osiągnięcia. Zamiast poprzestawać na ogólnikowych deklaracjach w stylu „Będę lepiej przygotowany do egzaminów” albo „Poprawię organizację dnia”, zdecydowanie lepiej posłużyć się metodami, które pozwalają określić szczegóły, śledzić zmiany i konsekwentnie iść naprzód. Sięgnięcie po narzędzia znane z obszaru zarządzania projektami potrafi zadziałać zaskakująco skutecznie zarówno na uczelni, jak i w codziennych obowiązkach. Ułatwiają one organizację, wzmacniają zaangażowanie i pozwalają z większą świadomością kierować własną ścieżką rozwoju. W efekcie każdy wykonany krok przybliża nas do celu, który nie pozostaje już tylko wizją, lecz staje się coraz bardziej realny.

Wyznaczanie celów zgodnie z zasadą SMART

Wśród najczęściej stosowanych sposobów określania celów znajduje się metoda SMART – jej nazwa to skrót od pięciu angielskich określeń, które opisują dobrze sformułowane zamierzenie:

  • specific – jasno sprecyzowane i niepozostawiające pola do interpretacji,
  • measurable – dające się ocenić na podstawie konkretnych wyników,
  • achievable – możliwe do zrealizowania w danych warunkach,
  • relevant – mające znaczenie i odpowiadające aktualnym priorytetom,
  • time-bound – ograniczone ramami czasowymi.

Zamiast ogólnej deklaracji w rodzaju „Zacznę więcej się uczyć”, cel sformułowany w duchu metody SMART mógłby wyglądać następująco: „Przez najbliższe trzy tygodnie poświęcę co najmniej godzinę dziennie na przygotowanie do zaplanowanego kolokwium, korzystając z notatek z wykładów, podręcznika oraz dwóch próbnych testów, które rozwiążę w weekendy”. Tego typu plan dotyczy ściśle określonego przedmiotu oraz formy nauki, dzięki czemu nie pozostawia wątpliwości, czego ma dotyczyć działanie. Postęp można śledzić na podstawie liczby zrealizowanych sesji i wykonanych testów. Czasowe ograniczenie do trzech tygodni pozwala zorganizować naukę w logiczny sposób. Działania są możliwe do wdrożenia bez kolizji z innymi zajęciami, a rezultat przekłada się bezpośrednio na przygotowanie do ważnego egzaminu. Takie podejście ułatwia planowanie, mobilizuje do systematyczności i daje szansę na skuteczną realizację zamiaru.

Metoda OKR

Metoda OKR, czyli Objectives and Key Results, zyskała uznanie w środowiskach biznesowych, szczególnie wśród gigantów branży technologicznej, lecz z powodzeniem sprawdza się również w codziennym funkcjonowaniu oraz w edukacji. Jej sedno opiera się na określaniu ambitnych, angażujących zamierzeń oraz przypisaniu im konkretnych, możliwych do oceny rezultatów. Zamierzony efekt odpowiada na pytanie „Do czego dążę?”, natomiast wyniki – „Po czym rozpoznam, że cel został osiągnięty?”.

Przyjrzyjmy się temu na przykładzie studenta, który przygotowuje się do napisania pracy licencjackiej. Może on postawić sobie wyzwanie: „Stworzyć pracę licencjacką na wysokim poziomie i przystąpić do jej obrony”. Następnie dzieli to zadanie na etapy – od zgromadzenia materiałów do końca października, przez ułożenie struktury oraz napisanie pierwszego rozdziału w grudniu, aż po przeprowadzenie badań i analiz zakończonych w lutym oraz złożenie kompletnej pracy w kwietniu. Dzięki takiemu podejściu całość nie przytłacza, lecz zmienia się w drogę prowadzącą przez kolejne, osiągalne punkty orientacyjne.

Rozbijanie dużych celów na mniejsze kroki

Kiedy stajemy przed ambitnym zadaniem, łatwo o poczucie przytłoczenia, które często kończy się odkładaniem działań na później. Skuteczną metodą radzenia sobie z takim paraliżem okazuje się technika polegająca na rozczłonkowaniu złożonego wyzwania na ciąg drobniejszych czynności. Taki sposób działania leży u podstaw nowoczesnych metodyk zarządzania projektami – jak np. Scrum, początkowo stworzonych z myślą o branży informatycznej i procesie tworzenia aplikacji. W ramach Scrum projekt przyjmuje postać tzw. backlogu produktu, który nie trafia od razu do realizacji w pełnym zakresie. Zamiast tego powstaje uporządkowany zestaw szczegółowo opisanych czynności. Zespół decyduje, które z nich wymagają uwagi w pierwszej kolejności, po czym pracuje nad nimi w intensywnych cyklach roboczych – sprintach – trwających od jednego do czterech tygodni. Taki podział przynosi wymierne rezultaty, zwiększa zaangażowanie i pozwala dostosowywać się do zmian bez utraty kierunku działania.

Ten sposób myślenia można z powodzeniem zastosować przy dążeniu do osiągnięcia celów osobistych – również tych związanych z finansami. Wyobraźmy sobie, że naszym zamiarem jest zaoszczędzenie 300 zł w ciągu miesiąca. Zamiast traktować to jako jedno wymagające poświęcenie, warto potraktować ten cel jak projekt i podzielić go na cztery tygodniowe etapy.

  • W pierwszym tygodniu koncentrujemy się na planowaniu zakupów – sporządzamy listę potrzeb w oparciu o to, co już znajduje się w domu i analizujemy promocje, które oferują gazetki promocyjne. Jeśli brakuje nam czasu na kartkowanie papierowych wersji, pomocna okaże się darmowa aplikacja z gazetkami, która błyskawicznie porównuje ceny i wskazuje najtańszą opcję.
  • W kolejnym tygodniu zajmujemy się codziennymi przyzwyczajeniami – np. przygotowujemy kawę przed wyjściem, zamiast kupować ją po drodze na uczelnię.
  • Trzeci tydzień poświęcamy analizie aktywnych subskrypcji – warto przyjrzeć się usługom streamingowym i zrezygnować z tych, których od dawna nie używamy.
  • Czwarty tydzień to moment podsumowania – spisujemy miesięczne wydatki i weryfikujemy, jak zmniejszyły się koszty.

Dzięki takiemu podejściu nawet trudniejsze cele zyskują przejrzystą strukturę. Każdy wykonany etap przybliża nas do końcowego efektu i wzmacnia przekonanie o skuteczności własnych działań.

Najczęstsze potknięcia przy planowaniu – jak ich uniknąć?

Nawet najbardziej przemyślana koncepcja może się rozpaść, jeśli damy się złapać na schematy myślowe i problemy organizacyjne, które podcinają efekty naszej pracy. Znajomość zasad planowania ma znaczenie, lecz równie istotne okazuje się uświadomienie sobie błędów, które zdarzają się wyjątkowo często. Trafne ich wychwycenie umożliwia szybkie wprowadzenie poprawek i ogranicza szansę pojawienia się zniechęcenia prowadzącego do całkowitego zrezygnowania z celu.

Przesadzone oczekiwania

Niepowodzenia często wynikają z narzucania sobie przesadnych oczekiwań, które nie odzwierciedlają faktycznych możliwości ani dostępnych zasobów – zarówno czasowych, jak i energetycznych. Zaplanowanie, że już od następnego dnia poświęcimy pięć godzin dziennie na naukę, zaczniemy codziennie biegać i co tydzień kończyć nową książkę, może szybko doprowadzić do frustracji, zwłaszcza jeśli dotąd trudno było wygospodarować nawet kwadrans dla siebie. Gdy po kilku dniach nie jesteśmy w stanie sprostać tym zbyt dużym wymaganiom, pojawia się zawód i spadek chęci do dalszego działania.

Rozsądniej jest rozpocząć od drobnych zmian i stopniowo podnosić poprzeczkę. Zamiast pięciu godzin nauki – jedna, ale w pełnym skupieniu. Zamiast codziennego biegania – trzy treningi tygodniowo. Jedną z metod, która może przynieść dobre efekty, są mikronawyki. To drobne gesty, które z czasem budują trwałe rutyny – na przykład czytanie pięciu stron dziennie. Te niewielkie działania, wykonywane regularnie, po jakimś czasie przynoszą zauważalne efekty, nie prowadząc przy tym do uczucia przeciążenia.

Sztywne podejście do planu

Codzienność potrafi zaskoczyć – nagłe pogorszenie zdrowia, niespodziewane obowiązki rodzinne czy zwykłe przemęczenie mogą skutecznie zburzyć nawet najbardziej przemyślany rozkład dnia. Traktowanie planu niczym niezmiennego scenariusza skutkuje napięciem i zniechęceniem już przy pierwszym odstępstwie od ustaleń. Dlatego tak ważne jest, aby zostawić sobie margines swobody podczas organizowania zadań. Umieszczenie w terminarzu wolnych przedziałów czasowych daje przestrzeń na nagłe sprawy lub potrzebną regenerację. Przewidzenie spokojniejszego dnia raz na tydzień pozwala nadrobić zaległości bez pośpiechu i stresu.

Wśród przydatnych działań warto wymienić cotygodniowe sprawdzanie rozkładu zajęć. Dzięki temu można lepiej ocenić własne tempo pracy, zauważyć wyzwania pojawiające się na bieżąco i dostosować dalsze kroki do zmieniających się okoliczności. W takiej formie plan nie usztywnia działań – staje się raczej narzędziem, które pomaga utrzymać właściwy kierunek.

Pomijanie drobnych osiągnięć

Skupienie całej uwagi na dalekosiężnych planach sprawia, że często przeoczamy drobne sukcesy, które pojawiają się po drodze. Zrealizowanie wymagającego projektu, zdanie trudnego egzaminu czy konsekwentne trzymanie się nowego przyzwyczajenia przez kilka dni z rzędu – wszystkie te momenty mają swoją wagę i zasługują na chwilę refleksji. Pomijanie takich etapów osłabia entuzjazm i sprawia, że łatwiej o wrażenie stagnacji, a droga do upragnionego efektu wydaje się nie mieć końca.

To właśnie drobne formy celebracji dodają sił – wieczorny seans ulubionego serialu, wspólny spacer z bliskimi albo filiżanka herbaty wypita bez pośpiechu mogą nadać sens codziennym staraniom. Pomagają też narzędzia do śledzenia postępów: zarówno aplikacje pokroju Habitica, jak i papierowe notatniki. Gdy kolejne dni wypełniają się kolorowymi znakami, a lista odhaczonych działań rośnie, łatwiej dostrzec własną skuteczność i odczuć satysfakcję z wytrwałości w działaniu.

Przewaga przemyślanej organizacji

Opanowanie sztuki rozplanowywania działań oraz łączenia codziennych spraw z zamierzeniami na kolejne etapy życia to jedna z tych umiejętności, która zyskuje szczególne znaczenie podczas studiów i na początku dorosłości. Nie rodzimy się z tą zdolnością – dojrzewa ona wraz z doświadczeniem i świadomym ćwiczeniem. Efekty najczęściej pojawiają się dzięki prostym metodom, takim jak stopniowe podnoszenie poprzeczki czy dobieranie celów w zgodzie z aktualnymi możliwościami.

Przemyślane decyzje pomagają uporządkować nie tylko grafik, lecz także myśli. To właśnie tam rozwija się wyobraźnia, budzi się chęć do działania i pojawia się przestrzeń na rozwijanie zainteresowań. Lepiej więc spojrzeć na planowanie nie jak na kolejną pozycję do odhaczenia, lecz jak na narzędzie wspierające tworzenie codzienności, w której odnajdujesz zarówno sens zawodowych wyzwań, jak i radość z osobistych wyborów.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.

Autor: Joanna Ważny

Informacja na temat stypendiów Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za znaczące osiągnięcia dla studentów na rok akademicki 2025/2026 znajduje się na stronie Ministerstwa.

Stypendia ministra są przyznawane studentom na podstawie ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 1571, z późn. zm.)

Szczegółowe warunki i tryb przyznawania oraz wypłacania stypendiów określają:

rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie stypendiów ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego i nauki dla studentów i wybitnych młodych naukowców z dnia 1 kwietnia 2019 r. (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 428)

Szczegółową procedurę składania wniosków w Uniwersytecie Kaliskim określa Zarządzenie Nr 0300.166.II.2024 Rektora Uniwersytetu Kaliskiego im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego z dnia 17 września 2025 roku w sprawie trybu składania wniosków o stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za znaczące osiągnięcia dla studentów na rok akademicki 2025/2026 oraz wyznaczenia Koordynatora ds. wniosków o stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Wnioski o stypendium ministra z upoważnienia Rektora nadzoruje Koordynator Uczelni:

mgr Marta Podwapińska

adres e-mail: m.podwapińska@uniwersytetkaliski.edu.pl

tel.: (62) 50 05 103

Korespondencja dotycząca stypendium ministra powinna być kierowana wyłącznie na powyższy adres.

W roku akademickim 2025/2026 wnioski o stypendium ministra dla studentów będą składane za pośrednictwem Zintegrowanego Systemu Usług dla Nauki Obsługa Strumieni Finansowania (system OSF).

Moduł składania wniosków o stypendium zostanie udostępniony w systemie OSF w dniu 1 października 2025 r. od godz. 8:00.

WAŻNE TERMINY

  • do 4 października 2025 r. – studenci składają do dziekana swojego wydziału za pośrednictwem dziekanatu pisemne zgłoszenie swojej kandydatury oraz oświadczenie nr 1 w wersji papierowej. Zgłoszenie powinno zawierać imię, nazwisko, kierunek studiów oraz telefon kontaktowy studenta wraz z dokumentacją osiągnięć.
  • do 11 października 2025 r. – dziekan po zapoznaniu się ze zgłoszeniem oraz przedstawioną dokumentacją wydaje opinię pozytywną lub negatywną.
  • od 12 października 2025 r. – Koordynator przekazuje studentom loginy i hasła do systemu OSF.
  • do 17 października 2025 r. –studenci wypełniają wnioski. Wygenerowane z systemu robocze pliki pdf wraz z załącznikami przesyłają koordynatorowi pocztą elektroniczną.
  • do 20 października 2025 r. –Koordynator, po weryfikacji danych osobowych studentów przez dziekanaty, przedstawia wnioski o stypendia Rektorowi Uniwersytetu Kaliskiego.
  • do 25 października 2025 r. – Rektor przekazuje ministrowi podpisane elektronicznie wnioski o przyznanie stypendium za pośrednictwem systemu OSF.

Dane dotyczące osiągnięć i załączniki potrzebne do wypełnienia wniosku o przyznanie stypendium ministra za znaczące osiągnięcia dla studentów na rok akademicki 2025/2026

PLIKI DO POBRANIA:

Zarządzenie Nr 0300.166.II.2025 Rektora Uniwersytetu Kaliskiego im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego z dnia 17 września 2025 roku w sprawie trybu składania wniosków o stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za znaczące osiągnięcia dla studentów na rok akademicki 2025/2026 oraz wyznaczenia Koordynatora ds. wniosków o stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Zarządzenie Nr 0300.166.II.2025 Rektora Uniwersytetu Kaliskiego im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego z dnia 17 września 2025 roku w sprawie trybu składania wniosków o stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za znaczące osiągnięcia dla studentów na rok akademicki 2025/2026 oraz wyznaczenia Koordynatora ds. wniosków o stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego – dokument dostosowany do wymogów WCAG

W środowisku akademickim wciąż można spotkać się z przekonaniem, że im więcej czasu poświęci się na naukę, tym lepsze będą efekty. Niektórzy studenci z dumą opowiadają o nocach spędzonych nad książkami i tygodniach maratonów przygotowań do egzaminów. Ten sposób myślenia nie pojawił się przypadkiem – wyrasta z tradycyjnego modelu edukacji opartego na pamięciowym opanowywaniu materiału. Jak pokazuje badanie sondażowe Centrum Badania Opinii Społecznej, Polacy generalnie dobrze oceniają szkoły publiczne, ale zauważają też, że dominacja „zakuwania” ogranicza rozwój praktycznych umiejętności. To właśnie z takiego systemu wynika obraz nauki jako mozolnego powtarzania treści. Coraz więcej dowodów wskazuje jednak, że o efektywności decyduje nie czas spędzony nad podręcznikiem, lecz dopasowanie metod do indywidualnych potrzeb. Głębsze zrozumienie, jak mózg najskuteczniej przyswaja informacje, pozwala uczyć się krócej, z mniejszym wysiłkiem i lepszym efektem.

Algorytmy codzienności a nauka

Na każdym kroku korzystamy z technologii, które reagują na nasze wybory. Serwisy muzyczne przygotowują listy dopasowane do nastroju, a platformy filmowe podpowiadają kolejne tytuły, bazując na wcześniejszych seansach. Nawet media społecznościowe filtrują treści tak, aby przyciągały naszą uwagę jak najdłużej. Wspólnym mianownikiem tych mechanizmów jest prosta prawda – jako ludzie różnimy się między sobą, więc rozwiązania mają sens dopiero wtedy, gdy biorą pod uwagę indywidualne preferencje.

Edukacja nie stanowi tu wyjątku. Jeśli każdy z nas przetwarza informacje w inny sposób, trudno oczekiwać, że jedna metoda sprawdzi się w każdym przypadku. Właśnie dlatego potrzebny jest osobisty „algorytm nauki” – własny zestaw strategii i warunków, które wspierają skupienie i ułatwiają zapamiętywanie.Może to oznaczać odkrycie, że najlepiej uczymy się z diagramów albo z nagrań audio, że pełną koncentrację osiągamy rano albo późnym wieczorem, a cisza biblioteki działa na nas bardziej kojąco niż gwar kawiarni. Taki proces zaczyna się od obserwacji i testowania, a kończy na dopasowaniu sposobu nauki do własnych możliwości. Zamiast narzucać sobie kilkunastogodzinne maratony z podręcznikiem – które dla części osób są pomocne, a innych tylko zniechęcają – rozsądniej jest zaprojektować naukę tak, aby była krótsza, bardziej komfortowa i naprawdę skuteczna.

Style uczenia się – inspiracja czy pułapka?

Koncepcja stylów uczenia przez lata zdobywała popularność w szkołach i na kursach. Zakłada ona, że sposób przyswajania wiedzy zależy od dominującego zmysłu. Na początku pojawił się model VAK, dzielący uczniów na wzrokowców, słuchowców i kinestetyków. W kolejnej odsłonie dodano jeszcze kategorię dotykową, która przyniosła wersję VAKT. Pod koniec lat 80. Neil Fleming rozszerzył tę ideę o model VARK, w którym znalazło się miejsce również dla osób preferujących czytanie i pisanie. Dzięki temu teoria szybko trafiła do praktyki dydaktycznej i do dziś bywa wykorzystywana w pracy z uczniami.

Choć całość brzmi wiarygodnie, środowisko naukowe podchodzi do niej z dużym dystansem. W 2020 roku na łamach Frontiers in Education ukazało się kompleksowe opracowanie, z którego wynika, że prawie dziewięciu na dziesięciu spośród 15 tysięcy badanych pedagogów z 18 krajów wierzy w sens dopasowywania metod do stylów uczniów. Jednocześnie brakuje wciąż naukowego potwierdzenia, że taka praktyka realnie poprawia wyniki w nauce. Problemem jest także ryzyko „zaszufladkowania” – określenie się mianem wzrokowca czy słuchowca może zniechęcać do korzystania z innych, równie skutecznych strategii.

Nie oznacza to jednak, że te koncepcje należy odrzucać w całości. W połączeniu z krytycznym spojrzeniem mogą stanowić użyteczne narzędzie – pomagają zauważyć pewne skłonności, a jednocześnie zachęcają, aby szukać innych, uzupełniających sposobów nauki.

Jak odnaleźć własny sposób na skuteczną naukę?

Szukanie metod najlepiej dopasowanych do siebie nie musi zaczynać się od skomplikowanych testów czy specjalistycznych narzędzi. Pomocne bywa już samo przyjrzenie się własnym doświadczeniom. Warto pomyśleć, które zajęcia czy tematy przychodziły nam łatwo – i spróbować odtworzyć, jak wtedy pracowaliśmy. Może zapamiętywaliśmy lepiej podczas aktywnej dyskusji na lekcji, a może wtedy, gdy tworzyliśmy własne schematy w notatkach albo tłumaczyliśmy zagadnienia znajomym? Równie pouczające są wspomnienia sytuacji odwrotnych – kiedy materiał wydawał się nie do przejścia. Pokazują, jakie sposoby zamiast pomagać, tylko utrudniały naukę. Taka refleksja staje się dobrym punktem wyjścia do dalszych prób.

Kolejny etap to eksperymentowanie w praktyce. Dobrym pomysłem jest sprawdzanie różnych sposobów w krótkich seriach – można na przykład przez tydzień robić nagrania głosowe i odtwarzać je podczas spaceru, innym razem przygotować plansze z kolorowymi schematami, a później spróbować nauki w parach, zadając sobie pytania nawzajem. Ważne, żeby zapisywać efekty – zarówno to, ile czasu poświęciliśmy, jak i to, czy dana metoda dawała poczucie zrozumienia zagadnień. Po kilku dniach warto wrócić do materiału i zrobić krótki test, aby zobaczyć, co naprawdę zostało w głowie. Z takich obserwacji powstaje stopniowo osobisty dziennik, dzięki któremu łatwiej dostrzec, które strategie działają najlepiej.

Najlepsza metoda – zgodna z nami i tematem

Efektywne uczenie nie polega na sztywnym przywiązaniu do jednej techniki. Najważniejsze jest rozpoznanie, które rozwiązania współgrają z nami i z charakterem materiału. Często już podczas pierwszych prób czujemy, że pewna metoda daje poczucie swobody, a inna wyjątkowo nas męczy. Sam temat również wskazuje najlepszą drogę: fakty historyczne układają się najczytelniej na osi czasu, języki obce łatwiej wchodzą do głowy podczas słuchania i powtarzania, a procesy biologiczne czy fizyczne stają się zrozumiałe, gdy zobrazujemy je w formie modeli czy schematów.

Najlepiej widać to na prostych przykładach z codziennej nauki – różne osoby wybierają inne formy, ponieważ to właśnie one współgrają z ich sposobem myślenia i charakterem przyswajanej treści:

  • Osoby wrażliwe na metody wizualne lubią zamieniać materiał w mapy myśli, infografiki czy schematy przypominające plansze.
  • Ci, którzy najlepiej reagują na dźwięki, chętnie uczą się dzięki nagraniom, rozmowom w parach albo powtarzaniu materiału na głos w różnych miejscach.
  • Osoby, które „czują” naukę w ruchu, najczęściej wybierają aktywność: spacerują z krótkimi notatkami, rozrysowują zagadnienia na dużych arkuszach albo odgrywają procesy w formie gestów.
  • Studenci odnajdujący się w pracy z tekstem zwykle tworzą własne podsumowania, zapisują pytania do treści albo układają materiał w formie mini-eseju.

Świadome łączenie intuicji z wymaganiami materiału pozwala wybrać rozwiązania, które naprawdę pasują do danej sytuacji. Dzięki temu wiedza zostaje w pamięci na dłużej i staje się narzędziem do praktycznego działania.

Mądrzej, nie dłużej

Efekt nauki nie zależy od liczby godzin spędzonych nad materiałem, lecz od sposobu, w jaki podchodzimy do całego procesu uczenia się. Ważnym sprzymierzeńcem pamięci jest sen – to w jego trakcie mózg porządkuje informacje, a regularny rytm dnia, siedem do ośmiu godzin nocnego odpoczynku oraz krótkie drzemki pomagają zachować jasność myślenia i koncentrację. Równie istotne są przerwy w trakcie pracy, które pozwalają umysłowi się zregenerować. Nawet kilka minut na świeżym powietrzu, rozciąganie czy rozmowa z bliską osobą potrafią przywrócić energię skuteczniej niż długie, nieprzerwane sesje. Duże znaczenie ma też otoczenie – uporządkowana, dobrze oświetlona i wygodna przestrzeń sprzyja skupieniu, a wyraźne oddzielenie miejsca nauki od strefy odpoczynku ułatwia zarówno pełne zaangażowanie, jak i swobodne oderwanie się od obowiązków.

Narzędzia, które odciążają umysł

Uczyć się skutecznie oznacza nie tylko stosować odpowiednie metody, lecz także rozsądnie gospodarować własną energią. Umysł szybciej się męczy, gdy musi stale „przeskakiwać” między obowiązkami naukowymi a codziennymi sprawami organizacyjnymi. Dlatego warto korzystać z prostych narzędzi, które przejmują część zadań i pozwalają odciążyć pamięć roboczą.

  • Narzędzia do nauki języków i powtórek – na przykład Quizlet czy Anki – wspierają aktywne uczenie się dzięki metodzie powtórek rozłożonych w czasie (spaced repetition).
  • Platformy ułatwiające sprawy formalne – zamiast tracić czas i energię na szukanie kancelarii czy długie telefony, można skorzystać z wyszukiwarki notariuszy Notalot.pl, gdzie szybko porównasz ceny i umówisz wizytę online.
  • Aplikacje wspierające koncentrację – Forest lub Tide – pomagają ograniczać rozpraszacze i wprowadzać rytm pracy oparty na technice Pomodoro.
  • Aplikacje do zarządzania zadaniami – jak Todoist, Trello czy Notion – pomagają uporządkować plan dnia, ustawiać przypomnienia i dzielić większe projekty na mniejsze kroki.

Dzięki takim rozwiązaniom studenci mogą skupić się na tym, co naprawdę ważne – czyli nauce – a jednocześnie mieć poczucie kontroli nad codziennymi obowiązkami.

Nauka dopasowana do nas

Efektywne uczenie nie sprowadza się do naśladowania innych. Każdy ma własne predyspozycje i przyzwyczajenia, które sprawiają, że pewne sposoby działają, a inne szybko zniechęcają. Chwila refleksji nad tym, jak pracujemy najlepiej, staje się inwestycją, która zwraca się nie tylko na studiach, ale też w późniejszej pracy zawodowej.

Porównywanie się z innymi rodzi presję i prowadzi donikąd – dużo więcej daje zaufanie do własnych obserwacji. Warto więc próbować różnych technik: jedni rozrysowują mapy myśli, inni nagrywają krótkie notatki głosowe, jeszcze inni wolą zamieniać treści w pytania i odpowiedzi. Dobieranie metod do siebie i do konkretnego materiału sprawia, że nauka staje się szybsza, mniej stresująca i po prostu przyjemniejsza. To właśnie w takim podejściu tkwi największa siła – wiedza zostaje w pamięci, a sam proces daje poczucie satysfakcji i sensu.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.

Autor: Joanna Ważny

Relacja pomiędzy pracownikiem a pracodawcą nie kończy się na podpisaniu umowy i wypłacaniu wynagrodzenia. Choć kwestia wynagrodzenia najczęściej znajduje się w centrum rozmów, przepisy prawa pracy nakładają na pracodawców znacznie szerszy zakres zobowiązań, mają one chronić zdrowie, godność oraz prawa zatrudnionych osób. Świadomość tych regulacji kształtuje partnerską i uczciwą atmosferę w miejscu pracy. Praktyka pokazuje jednak, że codzienność nie zawsze odzwierciedla zapisy ustaw. Cykliczne raporty, między innymi Europejskie Badanie Warunków Pracy (EWCS), opracowane przez Eurofound, ujawniają, że mimo ogólnej satysfakcji z zatrudnienia w krajach europejskich, wiele osób nadal wskazuje na zagrożenia dla bezpieczeństwa, przeciążenie obowiązkami czy trudności z utrzymaniem równowagi między życiem prywatnym a zawodowym. Takie obserwacje pokazują, że samo zatrudnienie nie gwarantuje ochrony ani poszanowania praw pracownika, dopiero skuteczne egzekwowanie przepisów nadaje tym zasadom prawdziwe znaczenie.

Rozpoczęcie relacji zawodowej

Zanim nowo zatrudniona osoba przystąpi do wykonywania codziennych obowiązków, pracodawca powinien podjąć szereg istotnych działań. To one określają formalne oraz organizacyjne ramy zatrudnienia, dzięki czemu pracownik zyskuje poczucie stabilności i jasny obraz przyszłych warunków pracy. Przełożony, realizując z zaangażowaniem początkowe zadania, już na starcie daje do zrozumienia, że zasługuje na zaufanie i troszczy się o dobro zespołu.

Formalności związane z rozpoczęciem pracy

Pierwszym krokiem, który powinien wykonać pracodawca względem nowego pracownika, jest przekazanie mu umowy o pracę. Dokument powinien trafić do rąk zatrudnionej osoby w formie pisemnej najpóźniej w dniu rozpoczęcia obowiązków zawodowych. Umowa musi jednoznacznie określać strony podpisujące, wskazywać jej charakter (np. na okres próbny lub na czas nieokreślony), podawać datę zawarcia oraz warunki wykonywania obowiązków przez pracownika.

Dokument powinien zawierać szczegółowy opis stanowiska, miejsce wykonywania pracy, wysokość wynagrodzenia wraz z wyszczególnieniem jego elementów, wymiar czasu pracy oraz dzień rozpoczęcia zatrudnienia. Precyzyjne zapisy ograniczają możliwość późniejszych sporów między stronami.

Dodatkowo w ciągu 7 dni od rozpoczęcia pracy, pracodawca zobowiązany jest zgłosić nowego pracownika do ubezpieczeń społecznych oraz zdrowotnego w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Niedopełnienie tego obowiązku stanowi poważne naruszenie praw pracownika i może skutkować konsekwencjami prawnymi dla pracodawcyj.

Badania wstępne oraz wprowadzenie do przepisów BHP

Zanim nowo zatrudniona osoba rozpocznie realizację powierzonych zadań, pracodawca kieruje ją na wstępne badania lekarskie. Mają one charakter profilaktyczny i chronią zdrowie osób podejmujących zatrudnienie, lekarz ocenia, czy stan organizmu pozwala na wykonywanie obowiązków na danym stanowisku. Istotne jest, że wszystkie koszty ponosi pracodawca, a wizyty odbywają się w godzinach pracy, przy zachowaniu prawa do wynagrodzenia za ten czas.Badania wykonywane na starcie zatrudnienia stanowią dopiero pierwszy etap. Po kilku latach, w zależności od charakteru obowiązków, pracownik ponownie konsultuje się z lekarzem, by upewnić się, że środowisko pracy nie odbija się negatywnie na zdrowiu.

Zanim pracownik zacznie wykonywać obowiązki, firma równolegle organizuje szkolenie z bezpieczeństwa i higieny pracy. Program zazwyczaj obejmuje moduł ogólny odnoszący się do zasad obowiązujących w całym przedsiębiorstwie oraz moduł stanowiskowy, który koncentruje się na zagrożeniach i procedurach typowych dla danego stanowiska. Koszt szkolenia również pokrywa pracodawca. Dopóki pracownik nie przejdzie zarówno badań, jak i szkolenia, nie może rozpocząć pracy.

Zadania pracodawcy w codziennej praktyce

Po zakończeniu etapu przygotowań i rozpoczęciu właściwych działań odpowiedzialność pracodawcy przybiera znacznie szerszy wymiar, obejmuje wszystkie aspekty codziennego funkcjonowania pracowników w firmie. Od tego momentu troska przełożonego dotyczy nie tylko wynagrodzeń i spraw administracyjnych, lecz również zapewnienia warunków wspierających zdrowie, bezpieczeństwo i rozwój zawodowy. Rzetelne wykonywanie tych zadań świadczy o odpowiedzialnym podejściu firmy i kształtuje relacje w zespole, podnosi poziom zaangażowania i zwiększa efektywność całej organizacji.

Zasady dotyczące pensji i godzin pracy

Do najważniejszych zadań pracodawcy należy terminowa i rzetelna wypłata wynagrodzenia. Środki te powinny trafiać do pracownika co najmniej raz w miesiącu, zawsze w ustalonym z góry dniu. Wypłata nie może być niższa niż ustawowe minimalne wynagrodzenie obowiązujące w danym roku. Pracodawca prowadzi imienną listę wypłat wraz z innymi świadczeniami związanymi z pracą i udostępnia ją pracownikowi na jego prośbę. Odpowiedzialność obejmuje także prawidłowe rozliczanie dodatków – między innymi za nadgodziny oraz pracę w nocy.

Z wynagrodzeniami nierozerwalnie wiąże się również zagadnienie czasu pracy. Pracodawca odpowiada za przestrzeganie norm określających dopuszczalny wymiar godzin. Zasadniczo dobowy czas pracy nie może przekraczać 8 godzin, a tygodniowy, przeciętnie 40 godzin w systemie pięciodniowym. Dla zapewnienia prawidłowych rozliczeń konieczne jest prowadzenie ewidencji godzin każdego pracownika. Równocześnie zatrudniony ma prawo do odpoczynku – co najmniej 11 godzin nieprzerwanego w ciągu doby oraz przynajmniej 35 godzin w tygodniu.

Dbanie o prawidłowość rozliczeń i zachowanie przepisów dotyczących czasu pracy przynosi korzyści obu stronom umowy. Mimo to sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy od lat pokazują, że nieuczciwe praktyki, zaniżanie wypłat za nadgodziny czy nieprowadzenie rzetelnej ewidencji, wciąż występują wyjątkowo często. Powtarzające się uchybienia wyraźnie pokazują, że organizacja pracy i rozliczenia w licznych zakładach wymagają większej staranności ze strony pracodawców.

Obowiązki dotyczące BHP

Odpowiedzialność za stworzenie bezpiecznego środowiska pracy spoczywa na pracodawcy. To on organizuje procesy w taki sposób, aby nie narażały pracowników na zagrożenia zdrowotne. Niezwykle istotnym elementem w tym obszarze pozostaje regularna analiza ryzyka zawodowego. Każde stanowisko wymaga szczegółowej analizy potencjalnych zagrożeń. Pracownicy powinni otrzymywać rzetelne informacje o możliwych konsekwencjach wykonywanych zadań.Dzięki temu pracownicy mogą podejmować działania w pełni świadomie, co sprzyja zachowaniu zdrowia i zwiększa poczucie bezpieczeństwa.

W przypadku zajęć obarczonych dodatkowymi zagrożeniami, na przykład podczas pracy na wysokościach, z urządzeniami mechanicznymi, substancjami chemicznymi czy w warunkach intensywnego hałasu, pracodawca ma obowiązek wyposażyć zatrudnionych w środki ochrony indywidualnej. Do tego zestawu zaliczają się między innymi kaski, okulary zabezpieczające, rękawice, maski ochronne oraz nauszniki. Ponadto pracownikom należy zapewnić specjalistyczną odzież i odpowiednie obuwie robocze, dopasowane do charakteru danego stanowiska.Wyposażenie musi być utrzymywane w należytym stanie, czyste, sprawne i gotowe do użycia. W razie uszkodzenia lub zużycia sprzęt powinien zostać niezwłocznie wymieniony, a wszystkie koszty z tym związane ponosi pracodawca.

Nie można pominąć kwestii komfortu cieplnego w miejscu pracy. Podczas upałów, gdy temperatura w pomieszczeniach przekracza 28°C, pracodawca ma obowiązek dostarczyć pracownikom zimne napoje. Natomiast zimą, przy pracy na zewnątrz w temperaturze niższej niż 10°C należy zapewnić ciepłe napoje i posiłki regeneracyjne. Szczegółowe wytyczne w tym zakresie znalazły się w zmienionym rozporządzeniu Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które weszło w życie 28 czerwca 2025 roku. Oprócz wymogu utrzymania co najmniej 18°C w pomieszczeniach biurowych wprowadzono także obowiązek sprawdzania, czy nie zostały przekroczone maksymalne dopuszczalne temperatury. Więcej na temat nowych przepisów znajdziesz w artykule: Nowe limity temperatur w pracy – od kiedy?

Rozwój kompetencji i zasady ochrony danych

Odpowiedzialny pracodawca troszczy się zarówno o bezpieczeństwo zatrudnionych, jak i o ich dalszy rozwój. Powinien motywować zespół do zdobywania nowych kompetencji oraz ułatwiać podnoszenie kwalifikacji. Jeśli szkolenie odbywa się z jego inicjatywy albo za jego zgodą, pracownik zyskuje określone udogodnienia. Może otrzymać zwolnienie z części dnia pracy w celu uczestnictwa w zajęciach albo dodatkowe dni wolne przeznaczone na naukę. Szczegółowe warunki udziału w szkoleniu pracodawca zwykle określa w osobnej umowie.

Relacja oparta na wsparciu w rozwoju zawodowym wymaga wzajemnego zaufania, które wiąże się z odpowiedzialnym traktowaniem danych osobowych. Pracodawca ma prawo gromadzić wyłącznie informacje przewidziane w przepisach prawa pracy lub wynikające bezpośrednio z charakteru wykonywanych obowiązków. Nie ma prawa żądać danych wykraczających poza ten zakres. W sytuacji, gdy planuje wykorzystać wizerunek zatrudnionego – na przykład w materiałach promujących firmę, musi wcześniej uzyskać jego wyraźną i dobrowolną zgodę. Każdy pracownik ma prawo sprawdzić, jakie informacje o nim znajdują się w dokumentacji. Może żądać poprawienia nieścisłości, a w określonych sytuacjach także ich usunięcia.

Jak wygląda ostatnia faza zatrudnienia?

Pracownik może odejść z firmy z wielu przyczyn – czasami zmusza go do tego zmiana sytuacji osobistej, innym razem pojawia się potrzeba rozwoju zawodowego albo zwyczajna chęć spróbowania sił w nowym środowisku. Niezależnie od motywów, zakończenie współpracy między stronami nie sprowadza się wyłącznie do formalności. To ważny etap stosunku pracy, który przepisy prawa opisują szczegółowo. Dla osoby zatrudnionej oznacza to, że dostaje pełny zestaw dokumentów potrzebnych do kolejnych etapów kariery zawodowej oraz ewentualnej rejestracji w urzędach. Pracodawca w tym czasie musi podjąć dodatkowe działania i dopilnować, żeby wszystkie procedury przebiegły terminowo oraz zgodnie z przepisami.

Przebieg rozwiązania umowy o pracę

Rozstanie z pracodawcą powinno przebiegać zgodnie z regulacjami zawartymi w Kodeksie pracy. Niezależnie od tego, kto inicjuje rozwiązanie umowy, obowiązuje ustawowy okres wypowiedzenia, którego długość zależy od przepracowanego czasu:

  • 2 tygodnie – przy zatrudnieniu krótszym niż pół roku,
  • 1 miesiąc – przy pracy trwającej minimum 6 miesięcy,
  • 3 miesiące – gdy pracownik pozostawał w firmie przez co najmniej 3 lata.

Jeśli inicjatywa zakończenia stosunku pracy należy do pracownika, konieczne jest złożenie wypowiedzenia na piśmie. W takiej sytuacji pracownik nie musi wskazywać powodu odejścia, wystarczy zachowanie przewidzianej formy i terminów. Inaczej przebiega procedura, gdy decyzję o rozwiązaniu umowy podejmuje pracodawca. W przypadku umów na czas nieokreślony pracodawca ma dodatkowe obowiązki. Dokument wypowiedzenia powinien wskazywać precyzyjną, zgodną z prawem przyczynę. Ogólnikowe lub fałszywe uzasadnienia nie są skuteczne. W przedsiębiorstwach działających ze związkami zawodowymi, pracodawca powinien przed podjęciem ostatecznej decyzji przedstawić zamiar rozwiązania umowy organizacji związkowej i przeprowadzić z nią konsultację.

Przepisy przewidują również szczególną ochronę dla wybranych grup pracowników. Zalicza się do nich:

  • kobiety w ciąży,
  • osoby korzystające z urlopów macierzyńskich, ojcowskich oraz rodzicielskich,
  • pracownicy, którym do emerytury pozostał czas objęty ochroną prawną.

Świadectwo pracy i kwestie finansowe

W dniu rozwiązania umowy o pracę pracodawca ma obowiązek natychmiast przekazać pracownikowi świadectwo pracy. Dokument należy wręczyć najpóźniej w ostatnim dniu wykonywania obowiązków, niezależnie od trybu rozwiązania stosunku pracy. Zawiera on szczegółowe dane dotyczące całego okresu zatrudnienia, między innymi informacje o zajmowanych stanowiskach, trybie rozwiązania umowy oraz liczbie dni urlopu wykorzystanych w trakcie pracy. Pracodawca nie ma prawa uzależniać wydania świadectwa od zwrotu sprzętu, przekazania dokumentów czy spełnienia wewnętrznych procedur. Dokument wręcza się zazwyczaj osobiście, a gdy nie jest to możliwe, pracodawca ma obowiązek przesłać go pocztą.

Odejście z firmy oznacza również obowiązek rozliczenia wszystkich należności wobec pracownika. W dniu zakończenia współpracy pracownik powinien otrzymać zaległe wynagrodzenie oraz świadczenia przewidziane w kodeksie pracy. Należy do nich między innymi ekwiwalent za urlop niewykorzystany w trakcie zatrudnienia. W określonych sytuacjach, szczególnie przy rozwiązaniu umowy z powodów niezależnych od pracownika – przysługuje odprawa, której wysokość zależy od długości zatrudnienia.

Podsumowanie

Prawo pracy nie ogranicza się jedynie do suchego katalogu norm – to również swoisty przewodnik, który wyznacza ramy współdziałania między zatrudnionym a zatrudniającym. Chociaż przepisy w wielu przypadkach dokładnie określają zakres obowiązków, w praktyce nie zawsze są one realizowane. Przyczyny bywają różne: brak wiedzy, nieuwaga, czasem zwykłe przeoczenie. Trzeba jednak pamiętać, że także pracownik odpowiada za przestrzeganie określonych zasad, a ich uporczywe lekceważenie lub poważne naruszenie prowadzi do konsekwencji przewidzianych w regulacjach, o czym szerzej opowiada artykuł: Kary porządkowe dla pracowników – kiedy i za co mogą być stosowane? Znajomość podstawowych regulacji ułatwia nie tylko rozwiązywanie sporów, ale także poruszanie się w codziennych realiach zawodowych, które z pozoru są oczywiste.

Świadomość tego, jakie prawa przysługują w miejscu pracy, sprawia, że łatwiej zachować spokój wobec nieprawidłowości, zadawać pytania oraz podejmować decyzje w oparciu o jasno określone zasady, a nie na domysłach. W przypadku wątpliwości nie zawsze trzeba sięgać po konfrontację, często wystarczy odwołanie się do odpowiedniego przepisu albo rozmowa z osobą dobrze znającą przepisy. Nawet elementarna orientacja w prawach pracownika wzmacnia pewność siebie i pozwala lepiej zatroszczyć się o kwestie, które w codziennym biegu zawodowych spraw mogą łatwo zostać przeoczone.

Źródła:

Jeszcze jakiś czas temu załatwianie spraw w urzędzie oznaczało długie oczekiwanie w kolejkach, stertę papierologii  i odległe terminy wizyt. Formalności zajmowały sporo czasu, co powodowało narastającą frustrację. Obecnie wystarczy kilka kliknięć, aby złożyć wniosek, umówić wizytę, czy sprawdzić status sprawy. Cyfryzacja urzędów zmieniła życie obywateli sprawiając, że to, co kiedyś zajmowało tygodnie, można dziś załatwić w jedno popołudnie. Świat cyfrowych urzędów stoi otworem szczególnie przed studentami prawa i administracji, bo to właśnie oni będą w przyszłości świadczyć elektroniczne usługi i pracować w oparciu o platformy online.

Państwo cyfrowe – fundament jutra

Cyfryzacja administracji to nie kolejny trend, lecz szereg kroków, które zaczęły kształtować naszą rzeczywistość. Obecnie większość z nas nie wyobraża sobie załatwiania wszystkich bieżących spraw urzędowych osobiście, czekając w kolejce do okienka. Profil Zaufany, platforma ePUAP czy system e-doręczeń usprawniły ten proces i nauczyły nas, by oczekiwać od urzędów prostych i przejrzystych rozwiązań. Dziś coraz więcej osób rezygnuje z noszenia przy sobie fizycznej wersji dowodu osobistego i korzysta z jego cyfrowego odpowiednika.

Takie zmiany mają ogromny wpływ na usprawnienie działania sektora administracji. Urzędy zyskały narzędzia, które pozwalają archiwizować i przechowywać dane bez konieczności przeszukiwania teczek. Wiadomości elektroniczne zostawiają ślad, a więc relacja między obywatelami a państwem staje się bardziej przejrzysta. Sądy również otworzyły się na technologiczny postęp – cyfrowe akta spraw, elektroniczne powiadomienia i możliwość składania pozwów online to już codzienność. Pracownicy wymiaru sprawiedliwości mają szybszy dostęp do dokumentacji i śledzenia toku postępowania, co dla studentów oznacza, że ich przyszła praktyka zawodowa będzie nieodłącznie powiązana z elektronicznymi platformami a biegłość w obsłudze narzędzi cyfrowych będzie równie ważna, co znajomość przepisów.

Trzeba pamiętać, że cyfryzacja to globalny proces. Od służby zdrowia, przez bankowość i finanse, aż po zarządzanie i administrację – aplikacje, platformy i technologie, które kiedyś były przyjemnym dodatkiem do wykonywanej pracy, dziś tworzą jej podstawy. To właśnie umiejętność poruszania się po tym środowisku decyduje o przyszłej pozycji zawodowej i atrakcyjności na rynku pracy.

Kompetencje, które dają przewagę

Dzisiaj znajomość kodeksów prawnych czy wiedza z podręczników nie wystarczy, aby zapewnić sobie sukces w znalezieniu upragnionej posady. W ostatnich latach urzędy, placówki publiczne i kancelarie przeszły ogromną transformację technologiczną a od specjalistów oczekują nowych umiejętności. Oto kompetencje, które zapewniają studentom prawa i administracji przewagę na rynku pracy:

  • obsługa systemów urzędowych – biegłość w korzystaniu z narzędzi takich jak Profil Zaufany, ePUAP pozwala na sprawne załatwienie formalności. To umiejętność będąca standardem w administracji.
  • analizowanie danych – praca coraz częściej opiera się na czytaniu raportów, tabel i baz danych na stronach z przetargami.Trafna interpretacja informacji to atut, który pozwala podejmować lepsze decyzje i przewidywać kierunek zmian rynkowych.
  • podstawy bezpieczeństwa w sieci – świadomość zagrożeń związanych z ochroną danych osobowych i cyberbezpieczeństwem jest bardzo ważna. Każdy pracownik urzędu czy kancelarii musi potrafić chronić poufne informacje i minimalizować ryzyko wycieku danych.
  • komunikacja cyfrowa – coraz częściej kontakt z klientami i instytucjami odbywa się drogą elektroniczną, dlatego należy formułować wiadomości w zrozumiały, przejrzysty sposób.
  • szybkie przyswajanie wiedzy – postęp technologiczny sprawia, że stale pojawiają się nowe systemy i aktualizacje oprogramowania. Umiejętność uczenia się pozwala nadążać za zmianami i działać efektywnie.

Wiele uczelni umożliwia studentom zdobycie powyższych kompetencji poprzez połączenie nauki teoretycznej z praktyką. Coraz częściej w programach studiów pojawiają się zajęcia poświęcone wykorzystaniu narzędzi cyfrowych, kursy z obsługi systemów lub projekty i zadania wymagające poruszania się po platformach online. To dobra okazja, aby stopniowo oswajać się z nowymi technologiami i zyskać przewagę w przyszłej pracy.

Cyfrowe narzędzia – przyszłość w rękach studentów

Jeszcze jakiś czas temu podstawą pracy instytucji publicznych były segregatory, zeszyty pełne notatek i papierowe teczki. Dziś zastąpiły je rozwiązania cyfrowe, które zwiększają  efektywność wykonywanych zadań. Administracja i kancelarie sięgają po narzędzia online, aby kontakt obywatela z urzędem był wygodniejszy i pozwolił obu stronom oszczędzić czas. Wiele z tych systemów jest dostępnych dla studentów i można korzystać z nich już w trakcie nauki, aby oswoić się z rzeczywistością, która wkrótce stanie się stałym elementem ich pracy.

Profil zaufany, e-podpis, ePUAP i e-doręczenia to narzędzia pozwalające złożyć wniosek, podpisać dokumenty czy odebrać pisma urzędowe bez wyjścia z domu. Ich obsługa jest intuicyjna i pozwala operować dokumentami tożsamości i sprawdzić ich ważność przy pomocy ekranu. Kolejną ważną grupą są systemy do obsługi wniosków, dzięki którym pracownicy mogą szybciej rejestrować i zarządzać sprawami, a obywatele mogą sprawdzić status swojego wniosku. Dla studentów prawa i administracji znajomość tych platform pozwala zrozumieć, jak funkcjonuje urząd. Równie istotne są platformy przetargowe i bazy zleceń online, gdzie administracja spotyka się z biznesem. Na tych stronach instytucje ogłaszają czego potrzebują – od remontu budynku, po budowę drogi – a firmy mogą składać swoje propozycje i konkurować o realizację. Obecność takich portali pozwala zobaczyć, jak w praktyce wyglądają współczesne przetargi, analizować ogłoszenia i śledzić procedury. Jeśli chcesz lepiej zrozumieć różnice między zapytaniem ofertowym a przetargiem, warto zajrzeć do tego opracowania: Zapytanie ofertowe a przetarg – różnice. To wiedza, która przydaje się zarówno studentom, jak i przyszłym pracownikom administracji publicznej.

Szanse kontra wyzwania, czyli cyfryzacja pod lupą

Cyfryzacja instytucji bez wątpienia sprawiła, że sposób komunikacji i funkcjonowania państwa zmienił się na lepsze. Jednak każdy postęp technologiczny niesie za sobą pewne ryzyka, których świadomość powinni mieć zarówno obywatele, jak i przyszli prawnicy oraz urzędnicy.

Szanse

Jedną z najważniejszych korzyści jest szybkość, z jaką można załatwić sprawy. Zamiast ciągnąć się tygodniami, procesy można zamknąć w przeciągu jednego dnia. Równie istotna jest przejrzystość i łatwość porządkowania dokumentów – ślady cyfrowe pozwalają monitorować postępy danej sprawy na bieżąco minimalizując ryzyko zagubienia ważnych akt. Kolejną zaletą jest archiwizacja online, dzięki czemu zbędne jest przeszukiwanie stosów papierów i zakurzonych teczek. Dostęp do danych z poziomu komputera pozwala urzędnikom szybciej reagować na potrzeby obywateli i sprawnie zarządzać zasobami państwa.

Zagrożenia

W czasach, w których wrażliwe dane przechowywane są online, instytucje publiczne są narażone na nadużycia i wycieki. Cyberataki zdarzają się często i bez odpowiedniej wiedzy, jak im przeciwdziałać, można narazić urząd czy kancelarię na utratę ważnych informacji i zagrożenie prywatności obywateli. Operowanie danymi to duża odpowiedzialność i trzeba wiedzieć jak minimalizować ryzyko zagrożeń. Podstawową zasadą jest ochrona haseł – nie udostępnianie ich, unikanie korzystania z niezabezpieczonych stron i klikania podejrzanych linków. Wyzwaniem dla cyfryzacji urzędów pozostaje bariera pokoleniowa. Młodsze pokolenie korzystające z internetu na co dzień, intuicyjnie odnajduje się w cyfrowych systemach. Dla starszych osób utworzenie profilu zaufanego czy zalogowanie na ePUAP może być prawdziwym wyzwaniem. Na szczęście coraz więcej instytucji decyduje się na organizowanie kursów i szkoleń, które tłumaczą w przystępny sposób działanie takich platform osobom w każdym wieku.

Studenci muszą mieć na uwadze zarówno korzyści jak i ryzyka cyfryzacji. Przyszli prawnicy i urzędnicy będą odpowiadać nie tylko za obsługę narzędzi cyfrowych, ale też ochronę danych, przejrzystą komunikację dostosowaną do różnych grup ludzi i zapobieganie cyberatakom. Świadomość w tym temacie buduje poczucie odpowiedzialności – cyfryzacja to nie tylko usprawnienie, ale też kwestie etyczne i konsekwencje podejmowanych działań. Umiejętność dostrzegania szans i zagrożeń staje się dziś jedną z najważniejszych kompetencji, która w przyszłości wpłynie na jakość pracy i poczucie bezpieczeństwa obywateli.

 Co możesz zrobić jeszcze na studiach?

Postęp technologiczny następuje z dnia na dzień, dlatego warto zainteresować się nim już teraz, aby iść z duchem czasu, oswoić się z nową rzeczywistością i przygotować się na dynamiczne zmiany na rynku pracy. Oto, co można zrobić będąc jeszcze na studiach:

  • Korzystanie z narzędzi cyfrowych – mObywatel, Profil Zaufany i system e-doręczeń to podstawowe narzędzia do zarządzania obiegiem dokumentów. Student może korzystać z nich w codziennych sytuacjach – okazaniu legitymacji przy zakupie biletu na tramwaj, czy pobraniu zaświadczenia na praktyki. To pozwala zrozumieć, jak wygląda komunikacja między urzędem a obywatelami.
  • Obserwacja stron ze zleceniami online – w internecie działają portale gromadzące ogłoszenia o inwestycjach i usługach realizowanych przez instytucje publiczne. Każdy student może sprawdzić, jakie przetargi i zlecenia ogłaszane są w jego mieście. To lekcja, która pozwala w praktyce zobaczyć jak procedury i decyzje administracyjne wpływają na projekty i rozwój państwa. 
  • Kursy i szkolenia z zakresu nowych technologii – wiele uczelni i specjalistycznych stron internetowych oferuje szkolenia online z obsługi narzędzi cyfrowych, pracy w chmurze, cyberbezpieczeństwa czy zastosowania Ai w administracji. To wiedza, którą warto nabyć, aby uniknąć błędów ,,początkującego” i wyróżnić się na rynku pracy.
  • Udział w projektach badawczych i inicjatywach publicznych – instytucje samorządowe, ministerstwa i organizacje często organizują wydarzenia podczas których zapraszają studentów do współtworzenia rozwiązań dla urzędów i placówek publicznych. To okazja do zdobycia doświadczenia i nawiązania kontaktów, które mogą otworzyć drzwi do przyszłej kariery.

Dzięki takim aktywnościom studenci wiążący swoją przyszłość z pracą w sektorach administracji i prawa mogą zdobyć praktyczną wiedzę i doświadczenie, które pozwoli im odnaleźć się w świecie postępu technologii i cyfrowych rozwiązań.

Podsumowanie

Cyfryzacja nie jest już wyłącznie hasłem kojarzonym z mediami społecznościowymi i technologicznymi nowinkami. To nowa codzienność, która na stałe wpisała się w strukturę urzędów, sądów i publicznych instytucji kształtując sposób komunikacji z obywatelami. Dla studentów administracji i prawa to wyzwanie, ale też szansa na stanie się pierwszym pokoleniem cyfrowych profesjonalistów, łączących wiedzę na temat prawa i struktur państwa z kompetencjami online. To właśnie od ich wiedzy i umiejętności dostosowania do postępujących zmian zależeć będzie, jak rozwinie się państwo jutra.

Źródła:

Artykuł przygotowany z partnerem serwisu.
Autor: Joanna Ważny

Z raportu Skok w dorosłość przygotowanego przez Politechnikę Wrocławską wynika, że 31,5% młodych osób biorących udział w ankiecie nie potrafiło określić, czy rozpocznie studia. Tak wysoki odsetek niezdecydowanych pokazuje, jak wymagającym zadaniem jest wybór dalszej ścieżki kształcenia. To decyzja, która może w dużej mierze zaważyć na przyszłej karierze, a jej waga dodatkowo rośnie w warunkach rynku pracy zmieniającego się niemal z roku na rok. Dzisiaj nie wystarczy kierować się wyłącznie pasją, popularnością zawodu czy radami bliskich. Trzeba spojrzeć w przyszłość i zastanowić się, jakich umiejętności będą wymagać pracodawcy za kilka lat i rozwijać te, które pozostaną potrzebne mimo zmian gospodarczych i technologicznych. Nie chodzi o rezygnację z własnych zainteresowań, lecz o takie ich ukierunkowanie, aby wspierały rozwój w sektorach, które dziś szczególnie się rozwijają. Wybór wymaga przemyślenia i elastyczności, a także świadomości, że studia są początkiem, a nie końcem drogi zawodowej.

Nowe technologie i starzejące się społeczeństwo – kto będzie najbardziej poszukiwany?

Decyzję o studiach coraz częściej poprzedza sprawdzanie prognoz zatrudnienia i obserwacja, jak zmieniają się potrzeby rynku. Postęp w obszarze nowych technologii oraz rosnąca presja ekologiczna powodują, że coraz większą rolę odgrywają zawody zapewniające pewne miejsce na rynku. Do takich obszarów należą sztuczna inteligencja, data science, cyberbezpieczeństwo i biotechnologia – branże nadające ton współczesnej gospodarce. Jednocześnie starzenie się społeczeństwa powoduje wzrost zapotrzebowania na osoby pracujące w ochronie zdrowia. Obok lekarzy, pielęgniarek czy fizjoterapeutów coraz częściej potrzebni są specjaliści związani z telemedycyną, geriatrią i wsparciem psychologicznym.

Według Barometru Zawodów problem braków kadrowych nie ogranicza się do pojedynczych sektorów – dotyczy większości regionów i gałęzi gospodarki. Wysokie zapotrzebowanie dotyczy zwłaszcza informatyków zajmujących się bezpieczeństwem systemów oraz ochroną sieci przed coraz bardziej wyrafinowanymi atakami. Równolegle rośnie rola analityków danych, którzy potrafią zamieniać skomplikowane zestawy informacji w praktyczne rekomendacje biznesowe. Ich kompetencje są potrzebne nie tylko w branżach cyfrowych, ale też w marketingu, bankowości, logistyce czy przemyśle ciężkim. Obserwujemy także silny zwrot w stronę ekologii. Coraz większe znaczenie zyskują inżynierowie budownictwa wdrażający energooszczędne technologie, modernizujący istniejące konstrukcje i dostosowujący je do współczesnych wymagań środowiskowych. Takie specjalizacje będą jednymi z najbardziej poszukiwanych w nadchodzących latach. Zrozumienie tych procesów pozwala patrzeć na wybór studiów nie tylko jako na decyzję edukacyjną, ale też jako na inwestycję w stabilną przyszłość zawodową.

AI i przyszłość zawodów

Jednym z głównych czynników kształtujących dzisiejszy rynek jest szybki rozwój sztucznej inteligencji i automatyzacji. Coraz więcej zadań opartych na powtarzalnych schematach może być wykonywanych przez algorytmy lub wyspecjalizowane maszyny. Nie musi to jednak prowadzić do wzrostu bezrobocia – wymaga raczej zmiany spojrzenia na rolę człowieka w pracy. Zamiast traktować technologię jak konkurenta, warto myśleć o niej jak o narzędziu, które można twórczo wykorzystać.

Wybierając kierunek studiów, koniecznie sprawdź, czy rozwija on kompetencje trudne do zastąpienia przez systemy cyfrowe. Przykładowo, w prawie coraz częściej liczy się dziś znajomość zagadnień związanych z ochroną danych, tworzeniem polityk prywatności zgodnych z RODO czy interpretacją regulacji dotyczących treści generowanych przez sztuczną inteligencję. Podobnie jest z kierunkami, które na pierwszy rzut oka nie mają wiele wspólnego z technologią. W dietetyce coraz częściej wykorzystuje się analizy danych żywieniowych i aplikacje wspierające monitorowanie zdrowia. Z kolei w zarządzaniu pojawiają się systemy oparte na sztucznej inteligencji, które pomagają planować procesy i przewidywać trendy rynkowe. Łączenie takich dziedzin z nowoczesnymi narzędziami poszerza perspektywy zawodowe i zwiększa konkurencyjność absolwentów.

Umiejętności, które nadają pracy ludzki wymiar

Choć coraz więcej czynności obliczeniowych i analitycznych przejmują algorytmy, wciąż na pierwszym planie pozostają zdolności wynikające z kontaktu z ludźmi i życiowego doświadczenia. Kierunek studiów nie ma tu większego znaczenia – o powodzeniu w pracy często decyduje umiejętność elastycznego myślenia, jasnego wyrażania swoich opinii i szybkiego odnajdywania się w nowych sytuacjach.

Do kompetencji szczególnie cenionych w miejscu pracy należą m.in.:

  • świadomość cyfrowa – obejmuje nie tylko obsługę narzędzi, ale także rozumienie ich działania, podstawy programowania i pracę z danymi;
  • umiejętność współpracy – otwartość na odmienne spojrzenia, zdolność budowania zaufania i szukania kompromisów;
  • inteligencja emocjonalna – empatia, uważność na emocje innych i tworzenie atmosfery sprzyjającej współdziałaniu;
  • kreatywność – szukanie nowych sposobów rozwiązywania problemów i nieszablonowe podejście do wyzwań.

Okres studiów daje wiele okazji, aby takie zdolności ćwiczyć – podczas pracy nad projektami zespołowymi, wystąpień publicznych, praktyk zawodowych czy wymian zagranicznych. Dzięki temu studenci uczą się samodzielności, wzmacniają umiejętność współpracy i lepiej przygotowują się do pracy w różnorodnym otoczeniu zawodowym i kulturowym.

Lifelong learning w praktyce

Współczesny rynek pracy rozwija się w takim tempie, że wiedza zdobyta podczas studiów szybko może stracić swoją aktualność. Dyplom nie zamyka więc edukacji, lecz otwiera okres, w którym dalsze uczenie się staje się warunkiem utrzymania atrakcyjnej pozycji zawodowej. Oznacza to, że pracownik powinien systematycznie odświeżać informacje, poszerzać umiejętności i korzystać z narzędzi pojawiających się wraz z postępem technologicznym. Tak rozumiany lifelong learning naturalnie wpisuje się w codzienność zawodową i ułatwia utrzymanie konkurencyjności.

Aby uczenie się miało sens, potrzebna jest otwartość – umiejętność dostrzegania problemów z innej strony, porzucania nieskutecznych przyzwyczajeń i próbowania nowych dróg. Im szybciej pojawi się świadomość, że rozwój trwa także po studiach, tym łatwiej kolejne decyzje zawodowe będą wynikały z własnych aspiracji, a nie z presji otoczenia.

Jak ocenić potencjał rozwoju wybranego kierunku studiów?

Pierwsze wrażenie bywa mylące – sama nazwa kierunku niewiele mówi o tym, czego faktycznie będzie się można nauczyć. Dużo więcej podpowiada program studiów i stosowane metody pracy.

Dobrym pomysłem na początek poszukiwań jest przejrzenie sylabusów dostępnych na stronach uczelni. To właśnie tam widać, że dwa kierunki o podobnej nazwie mogą znacząco różnić się liczbą zajęć praktycznych, zakresem tematów czy stopniem swobody w planowaniu indywidualnej ścieżki. Gdy już znamy ogólną strukturę programu, warto sprawdzić, czy konkretne przedmioty dają przestrzeń na samodzielne projekty, współpracę w grupie, dyskusje czy rozwijanie własnych pomysłów.

Równie istotne jest to, czy uczelnia umożliwia łączenie przedmiotów z różnych dziedzin. Dzięki takiej elastyczności studenci mogą budować profil kompetencji lepiej dopasowany do oczekiwań rynku. Dobrym przykładem jest logistyk, który wybiera dodatkowe zajęcia z  automatyzacji procesów, dzięki czemu potrafi sprawniej zarządzać łańcuchami dostaw. Podobnie student bezpieczeństwa narodowego, rozszerzający wiedzę o analizę danych i cyberbezpieczeństwo, zyskuje lepsze przygotowanie do oceny zagrożeń w sieci.

Jeśli nadal szukasz odpowiedzi, jak wybrać odpowiednie studia, zajrzyj do artykułu:Jakie studia wybrać?

Balans między perspektywami zatrudnienia a własnymi priorytetami

Kiedy już wiadomo, które obszary zawodowe mają najlepsze perspektywy i jakie umiejętności będą cenione w nadchodzących latach, trzeba zestawić te informacje z własnymi predyspozycjami i zainteresowaniami. Brak równowagi między oczekiwaniami rynku a osobistymi celami może prowadzić do dysonansu poznawczego. Jeśli decyzja opiera się wyłącznie na pasji, bez refleksji nad możliwościami zatrudnienia, może pojawić się trudność w znalezieniu pracy. Z drugiej strony wybór kierunku tylko na podstawie prognoz rynkowych, bez uwzględnienia osobistych potrzeb, zazwyczaj skutkuje poczuciem wypalenia.

Najlepsze rezultaty przynosi szukanie wspólnej przestrzeni, w której spotykają się naturalne zdolności, autentyczne zainteresowania i realne potrzeby gospodarki. Taki proces wymaga szczerości wobec siebie i otwartości na mniej oczywiste rozwiązania. Niekiedy wystarczy niewielka modyfikacja wybranego kierunku lub uzupełnienie go o dodatkowe kompetencje, aby rozwijać karierę w sposób, który daje satysfakcję i poczucie sensu.

Punkt wyjścia – zacznij od siebie

Decyzję o studiach warto poprzedzić chwilą spokojnej refleksji. Zamiast od razu przeglądać oferty uczelni, lepiej przejść przez kilka kroków, które pomagają odkryć mocne strony i oczekiwania wobec przyszłej pracy:

  • Przeanalizuj, które zajęcia sprawiają satysfakcję. Zwracaj uwagę na codzienne sytuacje, wybory i reakcje – często wskazują obszary, w których ujawniają się mocne strony.
  • Sprawdź, w jakim stylu pracy czujesz się lepiej. Spróbuj ocenić, czy większą motywację daje współpraca w zespole, czy indywidualne zadania wymagające analitycznego podejścia.
  • Przeanalizuj wyniki testów predyspozycji zawodowych. Możesz je znaleźć w poradniach psychologiczno-pedagogicznych i biurach karier, a ich rezultaty często inspirują do nowych przemyśleń.
  • Określ własne priorytety wobec pracy. Dla jednych najważniejsza będzie stabilność finansowa, dla innych możliwość twórczego działania, elastyczność czasu albo satysfakcja z pomagania innym.

Połączenie takiej autorefleksji z obserwacją trendów rynkowych pozwala dokonać trafniejszego wyboru kierunku studiów i przygotować się do przyszłej kariery.

Przyszłość zawodowa jako proces

Decyzja o studiach to ważny moment, ale nie powinna być traktowana jak ostateczne rozstrzygnięcie. To raczej wprowadzenie do dłuższej drogi, podczas której wiedza i umiejętności zmieniają się wraz z nowymi doświadczeniami. Kierunek wybrany na początku może się okazać bazą do późniejszych specjalizacji albo punktem wyjścia do zupełnie innych obszarów.

Budowanie kariery przypomina układanie mozaiki z wielu elementów: doświadczeń zdobywanych na praktykach i stażach, projektów realizowanych samodzielnie lub zespołowo, kontaktów nawiązywanych w środowisku akademickim i zawodowym. Z biegiem czasu to właśnie konsekwentne zbieranie i łączenie takich elementów pozwala stworzyć drogę zawodową dopasowaną do osobistych ambicji i realiów rynku.

Źródła:

Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.
Autor: Maja Midor